Katastrofa ekologiczna na rzece Wkrze. Trwa walka o uratowanie ryb

Na północnym Mazowszu, w rzece Wkrze, od kilku dni trwa dramatyczna walka o życie ryb. Na powierzchni unoszą się setki martwych sztuk, a te, które jeszcze żyją, rozpaczliwie próbują zaczerpnąć powietrza przy tafli wody. To najpoważniejsza sytuacja ekologiczna w regionie od lat.
Brak tlenu główną przyczyną problemu
Pierwsze sygnały o masowym śnięciu ryb pojawiły się tydzień temu. Wskazują one, że głównym powodem jest brak tlenu w wodzie. Starosta żuromiński Jerzy Rzymowski potwierdza, że najtrudniej jest w powiecie żuromińskim. Choć część działań zaczyna przynosić efekty, wciąż nie ma jednoznacznej przyczyny tragedii. Próbki wody zostały pobrane, ale na wyniki badań wciąż czekamy.
Służby i wolontariusze w akcji
W walkę o poprawę jakości wody zaangażowały się:
Ochotnicza i Państwowa Straż Pożarna – użycie pomp do napowietrzania, wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski – decyzja o zadysponowaniu aeratorów. Sprzęt trafił m.in. do gminy Lubowidz i wsi Brudnice. Aeratory pracują nieprzerwanie od kilkudziesięciu godzin i już widać pierwsze pozytywne rezultaty – zawartość tlenu w wodzie wzrasta.
Wsparcie finansowe i prawne wciąż potrzebne
Duży udział w akcji mają wolontariusze i przedsiębiorcy, którzy sami finansują część działań. Problemem pozostaje jednak brak szybkiego dostępu do środków publicznych, bo wydatkowanie funduszy obwarowane jest skomplikowanymi procedurami. Starosta podkreśla, że samorządy powinny mieć możliwość tworzenia rezerw finansowych na takie sytuacje kryzysowe.
Możliwe źródło zanieczyszczenia
Według pierwszych informacji, skażona woda mogła napłynąć z województwa warmińsko-mazurskiego – z rejonu Działdowa i Nidzicy. Obfite deszcze spowodowały wylewy rzeki, które mogły zanieść do niej zanieczyszczenia. Eksperci ostrzegają, że fala może przesuwać się dalej, nawet aż do Wisły.
Nadzieja w naturze
Mimo trudnej sytuacji starosta wierzy w zdolność rzeki do samooczyszczania. Spadek temperatury i wiatr poprawiają warunki tlenowe, co daje nadzieję na szybsze zakończenie kryzysu. „To pierwsza taka sytuacja od wielu lat. Musimy wyciągnąć wnioski i zadbać o rozwiązania, które pozwolą szybciej reagować w przyszłości” – podkreśla Jerzy Rzymowski.
GK