Audycja „Co Kościół na to?” w Radiu Warszawa 106,2 FM powstała po uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Rozmowa dotknęła także sensu Zwiastowania, bo Kościół mówi o życiu człowieka od poczęcia. A skoro tak, to strata dziecka w okresie prenatalnym nie jest tematem marginalnym, lecz doświadczeniem, które głęboko dotyka rodziców, małżeństwa i wiary.
W studiu spotkali się: ks. Maciej Wygnański, kapelan Szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie, Paulina Kowacka, psycholog Fundacji Warszawskie Hospicjum dla Dzieci, oraz Agnieszka i Sebastian Staniewicz ze wspólnoty Seminarium Małżeńskie – rodzice trójki dzieci, z czego dwoje „w niebie”.
Dlaczego strata dziecka w ciąży tak bardzo boli
Rodzice po poronieniu lub martwym urodzeniu często słyszą: „to było maleńkie” albo „jeszcze będzie dobrze”. Tymczasem – jak podkreśla psycholog – więź z dzieckiem rodzi się od pierwszych chwil ciąży. Rodzice noszą je w sercu, w wyobraźni i w planach, dlatego doświadczają żałoby porównywalnej ze stratą bliskiej osoby.
Co więcej, wczesna strata bywa szczególnie trudna, ponieważ rodzice nie zdążą zobaczyć dziecka, przytulić go ani pożegnać. Brak pożegnania potęguje bezradność i poczucie niedopełnienia.
Pierwsze chwile po stracie: doświadczenie matki i ojca
Agnieszka Staniewicz opisuje ten moment jako „zapadanie się w sobie” – nagłe przejście od radości oczekiwania do strachu, niedowierzania i bólu. Pojawia się potrzeba izolacji, ciszy i wycofania.
Z kolei Sebastian Staniewicz zwraca uwagę, że ojciec często przeżywa stratę „zadaniowo”. Z jednej strony patrzy na cierpienie żony i chce ją wesprzeć, z drugiej – musi zmierzyć się z formalnościami: szpitalem, pochówkiem, dokumentami. To napięcie bywa źródłem kryzysu małżeńskiego, jeśli zabraknie rozmowy i wzajemnego zrozumienia.
Słowa, które ranią po poronieniu
Rodzice jednoznacznie wskazują zdania, których nie chcą słyszeć:
- „Będzie dobrze”
- „Będziecie mieli kolejne dzieci”
- „Nie martw się”
Takie słowa – choć wypowiadane w dobrej wierze – pomniejszają stratę i sugerują, że należy jak najszybciej wrócić do normalności. Tymczasem rodzice zmagają się z pytaniami o sens, winę i obecność Boga.
Agnieszka podkreśla, że udawanie, że „nic się nie stało”, może przynieść długofalowe konsekwencje psychiczne, w tym lęk i napięcie. Dopiero przy drugiej stracie pozwoliła sobie na żałobę i przyjęcie wsparcia.
Żałoba po stracie dziecka wymaga czasu
Ks. Maciej Wygnański zaznacza, że rodzice po stracie często wchodzą w tryb praktyczny, bo daje on poczucie kontroli. Pojawiają się pytania o pochówek i formalności, ale emocjonalna refleksja przychodzi później.
Psycholog przypomina, że strata dziecka to trauma psychologiczna, która ma swoje etapy. Najpierw dominuje szok i ból, a dopiero później możliwa jest praca nad powrotem do codzienności. Proces żałoby może trwać nawet około dwóch lat i nie da się go przyspieszyć bez szkody dla psychiki.
Pochówek dziecka i sytuacje bez możliwości pochówku
Dla wielu rodziców pochówek dziecka jest ważnym momentem pożegnania. Jednak – jak podkreśla kapelan – zdarzają się sytuacje, w których nie ma szczątków, które można pochować, szczególnie przy bardzo wczesnych stratach.
W takich przypadkach nie powstaje żadna wina ani zaniedbanie. Pomocą może być Msza Święta dziękczynna za dar życia, która pozwala rodzicom przeżyć żałobę bez dodatkowego ciężaru sumienia.
Co mówi Kościół o dzieciach zmarłych przed chrztem
Wierzący rodzice często pytają:
Czy moje dziecko, które nie było ochrzczone, jest w niebie?
Ks. Maciej Wygnański przypomina, że Bóg nie jest ograniczony sakramentami. Sakramenty są drogą łaski dla żyjących, ale Bóg ma swoje sposoby zbawienia tych, którzy odeszli. Kościół mówi dziś wyraźnie o mocnej nadziei związanej z losem dzieci zmarłych przed narodzeniem.
Co ważne, kapelan podkreśla:
Bóg nie daje życia po to, by je odebrać. Nie karze i nie eksperymentuje na człowieku. Daje życie „na zawsze”, a jeśli z tragedii rodzi się dobro, to dlatego, że potrafi je wydobyć z cierpienia.
Modlitwa po stracie: krzyk, cisza i prawda
W audycji mocno wybrzmiewa myśl, że modlitwa po stracie może być krzykiem, pretensją i płaczem. I to także jest modlitwa. Papież Franciszek mówił, że modlitwa odarta z udawania jest najbardziej autentyczna.
Jednocześnie kapelan przypomina słowa Pisma:
„Jest czas płaczu i czas milczenia”. Nie wolno narzucać sensu zbyt szybko. Najpierw trzeba po prostu być obok i płakać z płaczącymi.
Wsparcie innych rodziców i rola wspólnoty
Psycholog podkreśla, że nadzieja nie polega na hasłach, ale na doświadczeniu, że inni przeszli podobną drogę. Grupy wsparcia pomagają rodzicom zrozumieć, że ich reakcje są normalne, a więź z dzieckiem nie znika wraz ze śmiercią.
Agnieszka i Sebastian mówią o swoich dzieciach otwarcie. Nadają imiona, modlą się, pamiętają. Ta pamięć nie zatrzymuje ich w bólu, ale pozwala żyć w prawdzie.
Jedno zdanie wybrzmiewa szczególnie mocno:
najgorsze jest tabu w małżeństwie.
Jeśli małżonkowie nie rozmawiają, nie przeżywają straty razem i nie dają sobie przestrzeni na różne emocje, trauma się pogłębia, a dystans rośnie. Rozmowa – nawet trudna i pełna łez – chroni relację.
Gdzie szukać pomocy po stracie dziecka?
W audycji wskazano konkretne miejsca wsparcia:
- Fundacja Warszawskie Hospicjum dla Dzieci
- wspólnota Seminarium Małżeńskie
- Msze i spotkania dla rodziców po stracie, m.in. u dominikanów na Służewie
- inicjatywy parafialne związane z Dniem Dziecka Utraconego (15 października)
Najważniejsze przesłanie brzmi jasno:
nie zostawaj z tym sam.
Prawdziwe wsparcie: jak być obok po stracie?
Prawdziwe wsparcie nie polega na radach. Polega na obecności:
- słuchaj zamiast tłumaczyć,
- nie przyspieszaj żałoby,
- nie porównuj strat,
- zapytaj, czego potrzebuje druga osoba.
Milczenie, czuła obecność i delikatność często pomagają bardziej niż najlepsze słowa.
Nadzieja, która nie udaje
Agnieszka i Sebastian mówią o Bogu obecnym, który nie daje śmierci, ale potrafi z cierpienia wyprowadzić dobro. Nie od razu, nie szybko, nie na siłę – lecz w czasie.
I to właśnie jest najważniejsze przesłanie tej rozmowy:
po stracie dziecka nie trzeba być silnym.
Trzeba być prawdziwym.
Tekst: Grzegorz Kozłowski
Źródło zdjęcia głównego: images.zwierciadlo






