W poranku Radia Warszawa odbyło się wyjątkowe spotkanie z Rodem Dreherem – dziennikarzem, publicystą i autorem książek, a przede wszystkim autorem najnowszej publikacji „Życie w zadziwieniu”, która stała się głównym tematem rozmowy. Spotkanie tłumaczył Aleksander Stramski.
Dlaczego dziś potrzebujemy życia w zadziwieniu?
Rod Dreher zwraca uwagę, że współczesny świat w dużej mierze utracił zdolność zachwytu. Człowiek przestał dostrzegać tajemnicę i obecność Boga w codzienności. Chrześcijaństwo coraz częściej postrzega się jedynie jako zbiór zasad moralnych, a nie jako żywą relację z Bogiem. Co więcej, nawet wielu wierzących przeżywa swoją wiarę w sposób suchy, formalny i pozbawiony radości.
Właśnie dlatego autor napisał książkę „Życie w zadziwieniu”. Jej celem jest pomoc zarówno wierzącym, jak i poszukującym, aby otworzyli oczy i serca na duchową rzeczywistość, która nas otacza. Dreher podkreśla, że musimy na nowo uwierzyć, iż Bóg jest realny i realnie obecny w naszym życiu.
Moment, w którym wiara stała się doświadczeniem
Rod Dreher wspomina, że jego droga do wiary nie zaczęła się od argumentów intelektualnych, lecz od doświadczenia. Jako nastolatek wszedł do katedry w Chartres we Francji. Nie wydarzył się tam spektakularny cud, jednak potęga piękna, kamienia, światła i witraży sprawiła, że poczuł przytłaczającą obecność Boga.
Ten moment zadziwienia sprawił, że młodzieńcze wątpliwości zniknęły. Choć pełna dojrzałość wiary przyszła później, to właśnie wtedy rozpoczęła się droga, na której pojawiały się kolejne znaki Bożej obecności. Dlatego dziś Dreher mówi wprost: on już nie tylko wierzy w Boga – on wie, że Bóg jest.
Jak odnaleźć Boga w świecie pełnym pośpiechu?
W rozmowie wybrzmiał ważny problem współczesności: rozproszenie. Internet i media społecznościowe znacząco osłabiły zdolność skupienia uwagi. Tymczasem – jak zauważa autor – to, na czym skupiamy uwagę, kształtuje nasze postrzeganie rzeczywistości.
Dlatego pierwszym krokiem do odzyskania duchowej wrażliwości jest cisza. Dreher zachęca do długiej, spokojnej modlitwy, nawet godzinnej, która pozwala oczyścić umysł i nauczyć się uważności na Boga. Bez tej uważności trudno dostrzec Jego działanie w codziennym życiu.
Codzienność jako przestrzeń spotkania z Bogiem
Większość ludzi nie doświadcza objawień podobnych do tych z Fatimy. Jednak Bóg działa również poprzez drobne, pozornie zwyczajne wydarzenia. Dreher podkreśla, że najgłębsze spotkania z Bogiem często dokonują się w prostych gestach i codziennych sytuacjach.
Przywołuje poruszające świadectwo z Jerozolimy. W jednym z najtrudniejszych tygodni swojego życia spotkał palestyńską sprzątaczkę, która bez słów oddała mu swój krzyż. Ten prosty akt miłosierdzia stał się dla niego doświadczeniem żywego Boga i doprowadził go do łez.
Wiara nie kończy się na murach kościoła
Rozmowa dotknęła także ważnego problemu współczesnych chrześcijan: oddzielania wiary od codziennego życia. Dreher jasno stwierdza, że takie rozdzielenie jest fałszywe. Jeśli Bóg jest wszechobecny, to nie ogranicza się jedynie do niedzielnej Mszy Świętej.
Oczywiście Kościół i Eucharystia pozostają centralnym miejscem spotkania z Bogiem, jednak chrześcijanin jest wezwany do uświęcania codzienności. Dreher podaje prosty przykład: spacer po Budapeszcie i zachód słońca stają się impulsem do modlitwy dziękczynnej. To chwila, w której piękno świata staje się znakiem obecności Stwórcy.
Zachód zapomniał o świecie duchowym
Autor zwraca uwagę na ciekawą obserwację psychologiczną. Badania pokazują, że to właśnie ludzie Zachodu wyjątkowo mocno oddzielają świat materialny od duchowego. Tymczasem w innych kulturach oraz w średniowiecznej Europie istniała naturalna świadomość, że Bóg jest obecny wszędzie.
Dobra wiadomość jest taka, że ten sposób patrzenia na rzeczywistość można odzyskać. Wymaga to jednak wysiłku, uważności i gotowości do zmiany myślenia.
Tekst: Grzegorz Kozłowski
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Kozłowski






