W Radiu Warszawa 106,2 FM odbyła się kolejna audycja z cyklu Szkoła RUT – Radiowy Uniwersytet Teologiczny, w której Grzegorz Kozłowski rozmawiał z ks. dr. hab. Grzegorzem Bartosikiem, mariologiem z Niepokalanowa. Spotkanie dotyczyło głośnej, nowej noty doktrynalnej Mater Populi Fidelis dotyczącej tytułów maryjnych, która w ostatnich tygodniach wywołała szeroką dyskusję w Kościele.
Dlaczego ukazał się nowy dokument o Maryi?
Ks. Bartosik podkreśla, że najnowsza nota przede wszystkim porządkuje język teologiczny i wyjaśnia, jak poprawnie mówić o udziale Maryi w dziele zbawienia.
Choć w pobożności ludowej tytuł ten pojawiał się od dawna, Kościół traktował go ostrożnie. Sobór Watykański II wyraźnie podkreślił wyjątkowy udział Maryi w dziele zbawienia, lecz jednocześnie nie użył tytułu „współodkupicielka”. Dlaczego?
Przedrostek „współ–” sugeruje równość, a przecież Maryja – choć najbliższa Chrystusowi – sama została odkupiona i całkowicie podporządkowała się Jego misji. Dlatego dokument jasno wskazuje, że tytuł „współodkupicielka” nie oddaje poprawnie teologicznej prawdy i może wprowadzać wiernych w błąd.
Kościół proponuje zatem określenia bardziej adekwatne, takie jak „współpracownica dzieła odkupienia” czy „służebnica tajemnicy odkupienia”.
Maryja w nauczaniu Soboru: uczestnictwo, a nie współzależność
Nowa nota szeroko odwołuje się do najważniejszego dokumentu mariologicznego XX wieku – rozdziału VIII Lumen gentium. Sobór ukazał Maryję jako tę, która:
- współpracowała z Chrystusem od momentu Zwiastowania
- cierpiała wraz z Nim pod krzyżem
- macierzyńsko troszczy się o Kościół
- nie przestaje wstawiać się za nami w niebie
Wszystkie te działania stanowią uczestnictwo w jedynym odkupieniu dokonanym przez Chrystusa. Dokument przypomina więc, że każda forma mówienia o Maryi powinna podkreślać ten chrystocentryczny wymiar.
Co z tytułem „Pośredniczka łask”?
W przeciwieństwie do tytułu „współodkupicielka”, Kościół nie zakazuje używania określenia „pośredniczka”. Jednak zachęca, aby wierni rozumieli je zgodnie z nauczaniem Soboru: Maryja pośredniczy nie obok, ale w Chrystusie i przez Chrystusa, a Jej działanie wypływa z macierzyńskiej troski i pełnego zjednoczenia z Synem.
Dlaczego tytuły maryjne są tak liczne?
W drugiej części rozmowy ks. Bartosik wyjaśnia, że tytuły maryjne wyrastają z miłości wiernego ludu. Pobożność ludowa od wieków wyrażała swoją bliskość z Matką Bożą poprzez rozmaite określenia, które później zostały uporządkowane, m.in. w Litanii loretańskiej.
Tytuły te pokazują różne aspekty Jej misji:
– macierzyństwo,
– dziewictwo,
– królewską godność,
– opiekę nad wiernymi,
– a także Jej wyjątkową rolę w historii zbawienia.
Co nowa nota oznacza dla wiernych?
Dokument, choć teologicznie wymagający, stanowi jasny drogowskaz dla wszystkich, którzy chcą pogłębiać swoją relację z Maryją. Zachęca bowiem do:
- patrzenia na Maryję w świetle Pisma Świętego i tradycji Kościoła
- używania tytułów zgodnych z nauczaniem Magisterium
- odkrywania Jej roli przede wszystkim jako Matki w porządku łaski
- rozumienia Jej udziału w zbawieniu jako uczestnictwa, a nie współrównorzędności
Dzięki temu mariologia zyskuje większą przejrzystość, a wierni otrzymują pomoc w unikaniu niejasnych sformułowań.
Czego dziś uczy nas Maryja?
Pod koniec rozmowy ks. Bartosik przypomniał, że czas Adwentu prowadzi nas do dwóch fundamentalnych postaw Maryi:
Pokory – ponieważ to Bóg zbawia, a nie nasze wysiłki.
Otwartości na Słowo – które Kościół przekazuje zarówno w Piśmie Świętym, jak i w swoim nauczaniu.
Maryja uczy, że najgłębsze spotkanie z Bogiem dokonuje się w posłuszeństwie i zaufaniu.
Tekst: Grzegorz Kozłowski
Źródło zdjęcia głównego: Jungfrun i bön (1640-1650). National Gallery, London.






