Coraz więcej osób wraca do Kijowa. Mieszkańcy muszą jednak uważać
– Coraz więcej osób wraca do Kijowa – informuje Radio Warszawa ks. Waldemar Pawelec. Misjonarz, który od kilkunastu lat posługuje w Ukrainie opisuje aktualną sytuację w mieście.
Jak mówi pallotyn, życie w stolicy powoli wraca do normy, widać to również w kościołach. Dużo ludzi powróciło już do swoich domów, nawet z czystej ciekawości, by zobaczyć czy z ich mieszkaniami wszystko w porządku. Na Mszach świętych w Niedzielę Palmową tez było w kościele więcej ludzi – relacjonuje ks. Pawelec.
Mieszkańcy muszą jednak zachować szczególną ostrożność. Windy i mieszkania mogą być zaminowane – ostrzegają ukraińskie służby. Rosyjscy żołnierze i dywersanci podkładali ładunki wybuchowe w różnych miejscach.
– Oni mają różne pomysły. Na przykład przyczepiają do drzwi windy z jednej strony zawleczkę a z drugiej granat. Jak ktoś otworzy drzwi to ten granat za kilka sekund wybucha. To jest takie niebezpieczeństwo, które było spotykane m.in. w niszczonych mieszkaniach w Buczy, Irpieniu i także w Kijowie. Są także miny i jak się na nie nastąpi to mogą detonować – mówi ks. Pawelec.
Mimo całej sytuacji, duchowni przygotowują się do nadchodzących Świąt Wielkanocnych. Oczywiście nie będą one przeżywane tak jak wcześniej. Trudności w sprawowaniu wieczornych liturgii powoduje także – obowiązująca w Kijowie – godzinna policyjna, która trwa od 20 do 6 rano.
– Nie jest możliwe, aby liturgie było celebrowane w godzinach wieczornych. W kijowskich parafiach liturgia Wielkiego Czwartku, Piątku oraz Wigilia Paschalna w Wielką Sobotę będą albo o godzinie 16 albo 17. To właśnie z tego względu, aby ludzie mogli się spokojnie pomodlić i wrócić do domu przed początkiem godziny policyjnej – wyjaśnia ks. Pawelec.
W parafii w której posługuje ks. Waldemar Pawelec ma być zorganizowany świąteczny obiad dla parafian, aby razem mogły się spotkać te osoby, które niedawno wróciły do miasta.
Ks. Pawelec dodał, że – patrząc realnie – nie ma jeszcze nadziei, żeby ta wojna się szybko zakończyła. Mieszkańcy Kijowa przeżywają także dramat innych miejscowości, które bardziej ucierpiały w tej wojnie, takich jak: Mariupol czy Charków – zaznacza duchowny.
Ks. Waldemar Pawelec:
Krzysztof Jędrasik