Na antenie Radia Warszawa 106,2 FM wybrzmiała kolejna audycja z cyklu „Wychowywać? Ale jak?”, którą prowadzi Ewa Pietrzak. Gościem spotkania była Jolanta Białkowska – żona Tomasza, mama trojga dzieci oraz dyrektor Biblioteki UKSW. Tym razem rozmowa skupiła się na doświadczeniu wychowywania dziecka z zespołem Downa i na tym, jak taka obecność zmienia całe życie rodziny.
Narodziny Alberta jako próba i dar
Najmłodszy syn pani Jolanty, Albert, urodził się z zespołem Downa. Ta wiadomość stała się dla rodziców ogromnym wyzwaniem, ale jednocześnie ważnym sprawdzianem małżeństwa. Choć pojawiły się łzy i lęk, to właśnie wtedy mąż Jolanty powiedział słowa, które do dziś mają wielką moc: „Zobaczysz, Albert nas jeszcze zaskoczy”. I rzeczywiście – zaskakuje każdego dnia.
Dziecko, które uczy kochać
Albert wniósł do domu ogrom miłości, radości i pogody ducha. Jak podkreśla Jolanta Białkowska, to nie on jest „bardziej kochany”, lecz to on bardziej kocha i uczy, jak kochać bezwarunkowo. Jego uśmiech, czułość i spontaniczne gesty wdzięczności wypełniają codzienność całej rodziny.
Relacje z rówieśnikami i codzienna radość
Albert świetnie odnajduje się także wśród rówieśników. Dzieci w klasie go lubią, chętnie się z nim bawią i okazują mu sympatię. Dzięki temu pokazuje, że otwartość i serdeczność burzą bariery, a relacje budują się naturalnie, bez uprzedzeń.
Rodzeństwo, które stanowi siłę
Szczególne miejsce w tej historii zajmują relacje Alberta z siostrami. Od początku okazywały mu miłość i troskę, a dziś – mimo dorosłości i własnych dróg życiowych – nadal są z nim bardzo związane. Dzwonią, odwiedzają go, przytulają i wspierają. Co więcej, jasno mówią, że w przyszłości to one zajmą się bratem.
Spokój o przyszłość
Dla Jolanty Białkowskiej te słowa córek stały się ogromnym umocnieniem. Choć jako mama martwi się o przyszłość syna, to świadomość, że rodzeństwo bierze odpowiedzialność z miłości, daje jej spokój i poczucie sensu wychowania.
Miłość, która przemienia rodzinę
Historia rodziny Białkowskich pokazuje, że dziecko z niepełnosprawnością nie odbiera szczęścia, lecz często je pogłębia. Uczy cierpliwości, jedności i prawdziwej miłości. To właśnie Albert stał się sercem domu i źródłem dobra, które promieniuje na wszystkich wokół.
Tekst: Grzegorz Kozłowski
Źródło zdjęcia głównego: istockphoto






