„Pan Bóg jednak chciał mnie mieć” – s. Alicja Pełszyńska o swoim powołaniu
Pan Bóg jednak chciał mnie mieć – mówi siostra Alicja Pełszyńska. O drodze swojego powołania opowiedziała na antenie Radia Warszawa.
Eucharystka wyjaśniła, że powołanie do małżeństwa jest piękne. Ma jednak inny wymiar. Ona poszła za głosem Boga.
– Moje powołanie zrodziło się – już tak ostatecznie podjęłam decyzję – na dyskotece, kiedy tańcząc w jednym momencie wszystko zbladło. I moja koleżanka do mnie mówi – Alu, co ci się stało? Ja mówię – Wiesz co, to jest wszystko piękne, ale mam takie wrażenie, że tańczyłam już ostatni raz. I tak było faktycznie, ponieważ postanowiłam za tym głosem pójść – wspominała zakonnica.
Siostra przypomniała również słowa św. Tereski od Dzieciątka Jezus. Jej powołaniem nie było cierpienie, ale miłość.
– Pomimo niezrozumienia, czasami cierpienia, bólu życie zakonne nie jest usłane różami, tak jak życie w ogóle – ale idzie ze mną ten, który mnie powołał, Zbawiciel świata, mój Oblubieniec, mój Pan, mój Przyjaciel. To człowieka uskrzydla, daje siły, rozjaśnia wiele rzeczy. Człowiek patrzy na swoje życie zupełnie w innej perspektywie i w innym świetle – zaznaczyła siostra Alicja Pełszyńska.
Trwamy w Tygodniu Modlitw o Powołania do Kapłaństwa i Życia Konsekrowanego. W tym roku przebiega pod hasłem „Wielka Tajemnica Wiary”.
Agata Pniewska