W bazylice Sagrada Familia w Barcelonie, odprawiono mszę świętą za ofiary czwartkowych zamachów terrorystycznych. Nabożeństwo odprawił kardynał Joan Josep Omella, a udział w nim wzięli m.in. król Filip VI i królowa Letycja. Niedziela jest w Hiszpanii ostatnim dniem ogłoszonej po zamachach żałoby narodowej.
Do zamachu w Barcelonie doszło w czwartek tuż przed 17.00. Biały dostawczy van wjechał w tłum ludzi spacerujących promenadą La Rambla. Zabił 13 osób, a ranił ponad 130. Choć reakcja policji była natychmiastowa, to kierowcy furgonetki udało się uciec.
Kilka godzin później w nadmorskim kurorcie Cambrils zamachowcy także próbowali wjechać w tłum samochodem, ale szybko zostali obezwładnieni i zabici przez policję. W wyniku odniesionych w Cambrils ran zmarła jedna osoba. Teraz w szpitalu jest 53 rannych, w tym 13 osób jest w stanie krytycznym.
Policja twierdzi, że za zamachami stoi 12-osobowa grupa Hiszpanów marokańskiego pochodzenia. Prawdopodobnie chcieli oni spowodować znacznie groźniejszy w skutkach zamach z użyciem gazu, ale ostatecznie zdecydowali się użyć samochodów. Na wolności pozostaje wciąż główny sprawca, kierowca białego vana, który rozjeżdżał ludzi w Barcelonie. Podejrzewa się, że jest nim 22-letni Junes Abujakub.
Jak relacjonuje z Barcelony Wojciech Cegielski, wczoraj hiszpańskie władze poinformowały, że siatka terrorystów została już rozbita, a sytuacja w kraju jest opanowana. Minister Spraw Wewnętrznych Hiszpanii poinformował, że w związku z tym nie ma potrzeby wprowadzania najwyższego stopnia gotowości antyterrorystycznej.
Z opinią hiszpańskiego MSW nie zgodziła się katalońska policja. W opublikowanym komunikacie przypomniała, że wciąż trwa pościg za trzema terrorystami – członkami siatki, która dokonała czwartkowego zamachu.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Wojciech Cegielski