Drodzy Słuchacze, w audycji „Mistrzowie Tradycji” zaglądamy dziś do świata szydełkowania – pięknych, tradycyjnych koronek tworzonych w niektórych regionach Mazowsza. Dorota Sołowiej rozmawia z Małgorzatą Jaszczot z Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi i zabiera nas w okolice Ostrołęki na spotkanie z kurpiowską koronkarką.
Dlaczego szydełko było tak popularne?
Szydełkowanie znała kiedyś niemal każda dziewczyna. Koronki fabryczne kosztowały dużo, więc kobiety wybierały rękodzieło domowe. Szydełko pomagało tworzyć rzeczy potrzebne i piękne: koronki do strojów, serwetki, obrusy, firanki. W wielu wiejskich domach takich ozdób było mnóstwo. Małgorzata Jaszczot mówi też o własnym doświadczeniu: odziedziczyła po babciach serwetki i obrusy i nadal ich używa.

Kobiety ozdabiały izbę drobiazgami. Serwetka na stole czy szydełkowane firanki sprawiały, że w domu robiło się po prostu ładniej. Szydełko wspierało też tradycyjny strój – na przykład w stroju kurpiowskim pojawiają się szydełkowe fragmenty fartucha i wykończenia przy kołnierzykach koszul.
Renesans koronek i nowe pomysły
Wyroby szydełkowe trzymały się mocno do połowy XX wieku. Potem bywało różnie, ale dziś widać powrót zainteresowania szydełkowaniem. Koronki wracają także w modzie. Szydełko daje duże możliwości: powstają nim nie tylko serwety, lecz także bluzki, czapki, a w ostatnim czasie coraz częściej również bombki szydełkowe, aniołki, dzwonki oraz ozdoby na jajka i pisanki. Pojawiają się też narzuty i poduszki z haftem i szydełkowym wykończeniem.
W rozmowie pada jeszcze jedna ważna myśl: powtarzalna praca rąk może dobrze działać na człowieka. Wiele osób z czułością wraca do koronek babć i prababć, schowanych gdzieś w szufladach. To ważna część mazowieckiej tradycji.
Kurpiowska koronkarka spod Ostrołęki: Marianna Pokora
W drugim spotkaniu jedziemy w okolice Ostrołęki na Kurpie. Poznajemy Mariannę Pokorę, członkinię Stowarzyszenia Twórców Ludowych, kurpiowską koronkarkę. Jej pasja zaczęła się w domu. Mama szydełkowała, a sąsiadki przychodziły do wspólnego dziergania. Wszystkiego było mało, więc kobiety na wsi chciały same coś stworzyć.
Pani Marianna wspomina pierwszy krok: obrabianie płótna na chusteczki do nosa. Mama dała jej skrawek płótna i uczyła podstaw: nitka na palec, przeciągnięcie, oczko. Do koronki potrzeba tylko szydełka i bawełnianych nici. Powstaje pętelka, potem łańcuszek, a dalej można tworzyć to, co podpowie głowa albo pamięć o serwetce babci.
Koronka w stroju i w domu: kołnierzyk, fartuch i „Święty Kąt”
Na Kurpiach koronka służyła przede wszystkim stroju kurpiowskiemu z Kurpi Zielonych. Kołnierzyki i mankiety koszul miały szydełkowe wykończenia, a do fartucha wszywano większe koronki z motywami liści i ptaszków.

Koronka zdobiła też dom. Pani Marianna opowiada o poduszkach z pierza, które pełniły funkcję dekoracji. Mama ścieliła łóżko, przykrywała je kurpiowskim dywanem tkanym na krosnach, a na wierzchu układała ozdobne poduszki z koronkowymi wstawkami: dużą, mniejszą i jasieczek na górze.
Na stole leżał lniany obrus, szczególnie ważny w Świętym Kącie – miejscu modlitwy z obrazem lub figurką Matki Boskiej, pięknie przyozdobionym. Koronka pojawiała się też w serwetach i firankach. Na Kurpiach firanki zaczęto robić na szydełku, choć wcześniej wycinano je z papieru jako wycinanki kurpiowskie.
Od tradycji do własnego wzoru: wycinanka w koronce
Pani Marianna odtwarzała także dawne wzory. Dostała fartuch po rodzinie i odtworzyła najstarszy, prosty, ale piękny motyw. Później przyszła chęć stworzenia czegoś własnego. Zainspirował ją wzór wycinanki „w drzewko”. Rozrysowała go na papierze tak, by pasował do wymiarów firanki. Najpierw wykonała fartuch, który przyniósł jej pierwszą nagrodę w Muzeum w Ostrołęce, a potem zrobiła podobną koronkę jako firankę z napisem „Kurpie Zielone”.
I najważniejsze: szydełkowanie wraca. Pani Marianna mówi wprost: „Powraca, powraca i to bardzo.” Prowadzi warsztaty na Mazowszu i uczy kolejne pokolenia.
Drodzy Słuchacze, może to dobry moment, żeby sięgnąć po szydełko i białą bawełnianą nić. Niech powstaną nowe serwetki, firanki i koronki – i niech ta mazowiecka tradycja nie zniknie, tylko będzie się rozwijać.
Tekst: Grzegorz Kozłowski
Źródło zdjęć: Szydełkowanie | Wikipedia






