Drodzy Słuchacze, w audycji „Mistrzowie tradycji” rozmawiamy dziś o instrumentach tradycyjnych i ich budowie na Mazowszu. Przy mikrofonie Dorota Sołowiej, a naszym ekspertem jest Piotr Doroż – etnomuzykolog, kompozytor i propagator muzyki tradycyjnej, który prowadzi badania terenowe nad śpiewem, muzykowaniem i instrumentami.
Tradycyjne brzmienie bywa bliżej, niż myślisz
Żeby zobaczyć, jak powstają instrumenty, często trzeba pojechać nawet około 100 kilometrów od Warszawy. A jednak tradycyjna muzyka nie trzymała się wyłącznie wsi. Jesteśmy przecież w sercu Pragi, na ulicy Floriańskiej, gdzie dawniej na podwórkach i ulicach brzmiała harmonia trzyrzędowa – instrument kojarzony bardziej z wiejskim muzykowaniem niż z miejskim akordeonem.
W międzywojniu działało w Polsce około 100 wytwórni harmonii, z czego 50–60 w Warszawie, a większość z nich właśnie na Pradze – w okolicach ulic Wileńskiej, Targowej i 11 Listopada. Instrumenty tych wytwórców, nawet stuletnie, do dziś potrafią świetnie grać i brzmieć.
Mazowiecka kapela i instrumenty sprzed czasu „standardu”
Dziś kapelę kojarzymy ze składem: skrzypce, harmonia i bębenek. Dawniej na Mazowszu skrzypcom często towarzyszyły basy – instrument podobny do wiolonczeli, ale o znacznie prostszej budowie. Na wschodnim Mazowszu pojawiała się też harmonia pedałowa, w której powietrze pompuje się nogami, za pomocą miechów nożnych.
Ligawka – długa trąba Adwentu
Szczególne miejsce zajmuje ligawka – instrument popularny na wschodnim Mazowszu, zachodnim Podlasiu i na Kurpiach. Dziś łączy się ją z Adwentem. Ligawka wygląda jak długa drewniana trąba, zwykle ma około 1,20–1,30 m. Powstaje z krzywej gałęzi: trzeba ją przeciąć, wydrążyć dłutami dwie połówki, złożyć w rurę, wyszlifować i dopasować ustnik. Jeśli instrument jest szczelny i dobrze wykonany – zaczyna mówić dźwiękiem.
Ligawki „przodują” na konkursach. Największy konkurs gry na instrumentach pasterskich odbywa się w Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu, w pierwszy weekend Adwentu. Pojawiają się tam trombity, bazuny i rogi pasterskie, ale najliczniejsi są legacze, czyli grający na ligawkach.
Wieśka nad Bugiem – bastion ligawkowy
Na Mazowszu wyróżnia się Wieśka nad Bugiem w okolicach Sokołowa Podlaskiego. Administracyjnie to Mazowsze, ale etnograficznie to już Podlasie. Tam na ligawkach grają niemal wszyscy: od seniorów po kilkuletnie dzieci. Kiedyś ligawki brzmiały niemal w każdej wsi wschodniego Mazowsza i zachodniego Podlasia. Bez ich dźwięku ludzie nie wyobrażali sobie Adwentu.
Twórca ligawek z Dzierżb: „Wszystko ręcznie. Dłutko i młotek”
W reportażu przenosimy się nad Bug, do Dzierżb niedaleko Jabłonny Lackiej. Tam spotykamy Eugeniusza Szymaniaka, twórcę ligawek. Przez lata wykonał ich około 350, a instrumenty trafiły „na cały świat”. Prowadzi też warsztaty w szkołach.
Do ligawki potrzeba odpowiedniego drewna: ściętego w sezonie i sezonowanego przynajmniej rok. Mokre drewno nie daje właściwego „odgłosu”. W warsztacie liczą się dłutka, młotki i pewna ręka – bo łatwo coś uszkodzić. Samo znalezienie właściwego drzewa też nie jest proste: najlepiej, by było krzywe, z grubych gałęzi, ze starodrzewu.
A potem przychodzi Adwent. Pan Eugeniusz gra codziennie przez cztery tygodnie, najlepiej rano, gdy „słońce schodzi”. Dźwięk potrafi nieść się daleko – aż za Bug, gdzie odpowiadają inni gracze.
Jeśli chcesz zobaczyć i usłyszeć ligawki na żywo, zaproszenie brzmi jasno: 29–30 w Ciechanowcu – przesłuchania gry na ligawkach, a twórca będzie tam z instrumentami.
Tekst: Grzegorz Kozłowski
Źródło zdjęcia głównego: fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe






