Drodzy Słuchacze Radia Warszawa, rozpoczynamy cykl „Mistrzowie tradycji”, w którym zaglądamy do świata polskiej sztuki ludowej, zdobnictwa i plastyki obrzędowej. To nie jest opowieść wyłącznie o estetyce. To historia wiary, obrzędów i codziennego życia, które przez pokolenia kształtowały polską kulturę.
Przy mikrofonie Dorota Sołowiej, a naszym ekspertem jest Magdalena Trzaska z Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi.
Plastyka obrzędowa – sztuka z sensem i funkcją
Dziś często myślimy o sztuce jako o dekoracji wnętrz. Dawniej było inaczej. Plastyka obrzędowa pełniła konkretne funkcje. Towarzyszyła obrzędom religijnym, świętom roku liturgicznego oraz wydarzeniom rodzinnym, takim jak wesela.
Ozdoby nie powstawały przypadkowo. Każdy element miał znaczenie. Liczył się kolor, kształt i symbolika. Twórczość łączyła w sobie duchowość, tradycję i codzienną pracę rąk.
Kurpie – żywa kolebka sztuki ludowej
Gdy mówimy o plastyce obrzędowej, Kurpie pojawiają się jako pierwszy i najmocniejszy przykład. To właśnie tam tradycja przetrwała najdłużej i do dziś pozostaje żywa.
Na Boże Narodzenie wieszano pod sufitami kierce, czyli pająki ze słomy, ozdobione kwiatami z bibuły. Na Wielkanoc powstawały palmy kurpiowskie, bogato zdobione setkami, a czasem tysiącami bibułowych kwiatów. Ich przygotowanie trwało miesiącami i wymagało ogromnej cierpliwości.
Jeśli odwiedzicie Niedzielę Palmową w Łysych, zobaczycie prawdziwe arcydzieła ludowej wyobraźni.
Wycinanka kurpiowska
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów kurpiowskiej plastyki obrzędowej jest wycinanka. Zamiast firanek w oknach często wisiały papierowe dekoracje.
Najbardziej znanym motywem pozostaje leluja kurpiowska, obecna nie tylko w wycinankach, ale także na pisankach wielkanocnych. Pojawiały się również gwiazdy bożonarodzeniowe i wielkanocne alleluje. Wycinanki zdobiły ściany izby i tworzyły charakterystyczny wystrój kurpiowskiego domu.
Plastyka obrzędowa nie należy do przeszłości. Dziś pojawia się w designie, na wystawach światowych i w polskich pamiątkach. Co ciekawe, często bardziej zachwyca odbiorców za granicą niż w Polsce.
To sztuka absolutnie unikatowa. Regionalna. Niepowtarzalna. Właśnie dlatego wzbudza takie zainteresowanie na świecie i stanowi coś, czym naprawdę możemy się chwalić.
Kurpie w Warszawie – mistrzowie uczą mistrzów
W Warszawskim Centrum Szkolenia Nauczycieli odbyły się warsztaty prowadzone przez Stanisławę i Tadeusza Konopków oraz ich córkę Ewę Grudzińską. Kurpiowscy twórcy przyjechali do stolicy, by przekazać swoją wiedzę nauczycielom, którzy dalej przekażą ją młodemu pokoleniu.
Rodzina Konopków od lat kultywuje kilka dziedzin plastyki obrzędowej:
– tworzenie kwiatów z bibuły,
– wycinankę kurpiowską,
– bursztyniarstwo.
Bursztyn – ozdoba stroju i znak Kurpi
Na Kurpiach plastyka obrzędowa to także ozdabianie siebie. Tradycyjny strój kurpiowski nie istnieje bez bursztynów. Bursztyn występuje w ziemi kurpiowskiej, szczególnie na łąkach po orce.
Pan Tadeusz własnoręcznie szlifuje bursztynowe korale. Wierci otwór, nakłada bursztyn na trzpień i szlifuje go szkłem ze zbitej żarówki, aż powstaje idealnie okrągły koral. Ten charakterystyczny dźwięk kołowrotka to dźwięk żywej tradycji.
Sztuka z Kurpi, która zachwyciła Japonię
Historia rodziny Konopków sięga daleko poza Polskę. Czesława Konopkówna, krewna rodziny, zdobyła w 1949 roku pierwsze miejsce w konkursie Ministerstwa Kultury i Sztuki. W 1970 roku pojechała na Expo do Japonii, gdzie otwierała wystawę z cesarzem Japonii i uczyła wycinanki jego córki.
Japończycy tak zachwycili się sztuką kurpiowską, że przedłużyli jej pobyt do niemal trzech miesięcy. To dowód, że polska plastyka obrzędowa porusza serca na całym świecie.
Tekst: Grzegorz Kozłowski
Źródło zdjęcia głównego: Natalia Lenda | Skansen | wikipedia






