Home / Wiadomości  / Ks. Jan Sikorski wspomina Grzegorza Przemyka

Ks. Jan Sikorski wspomina Grzegorza Przemyka

fot. wikipedia

Dziś mija 37 lat od pogrzebu Grzegorza Przemyka. Zginął trzy dni przed 19. urodzinami, po skatowaniu przez trzech milicjantów w komisariacie przy ulicy Jezuickiej Warszawie. 

 

Ksiądz Jan Sikorski, który prowadził kondukt pogrzebowy wspomina, że śmierć Grzegorza Przemyka była jednym z najbardziej tragicznych wydarzeń stanu wojennego.

 

Byłem wstrząśnięty ogromną rzeszą ludzi, przede wszystkim ludzi młodych, kolegów ze szkoły i nie tylko – mówił.

 

Ksiądz Sikorski wspomina, że na prośbę księdza Jerzego Popiełuszki wszyscy szli w milczeniu z kościoła świętego Stanisława Kostki na Żoliborzu na Powązki.

 

Był to marsz głęboko nasączony milczeniem, bólem, jakimś też protestem – dodał.

 

Ksiądz Sikorski mówił, że Grzegorz Przemyk, podobnie jak jego matka, był utalentowanym poetą. Był zadziwiony, że tak młody człowiek jest autorem głębokiej i dojrzałej poezji. Kapłan zwraca uwagę na postawę matki Grzegorza – Barbarę Sadowską, działaczkę opozycyjną, która dzielnie znosiła śmierć syna.

 

 

Głośno się nie skarżyła, samo spojrzenie mówiło co przeżywa. Milcząco przeżywała swój ból, nie tragizując, nie mając pragnienia zemsty – stwierdził ks. Sikorski.

 

Grzegorz Przemyk zmarł 14 maja 1983 roku w szpitalu w Warszawie, w wyniku obrażeń narządów jamy brzusznej. Przemyk trafił na komisariat, zatrzymany na placu Zamkowym, gdzie z kolegami świętował zdanie matury.

 

 

IAR

Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close