Na ulice Warszawy wyjechały wszystkie autobusy i tramwaje, którymi zarządza ratusz. Z maksymalną częstotliwością kursuje także metro. Chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa pasażerów w związku z pandemią koronawirusa.

– Wszystkie dostępne pojazdy są wykorzystywane. Obserwujemy sytuację i jeśli jest taka potrzeba, bo liczba osób w pojeździe przekracza rządowy limit, staramy się wysyłać na trasy dodatkowe pojazdy. W tej chwili nie planujemy natomiast zmian rozkładowych – mówi rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego, Tomasz Kunert.

Analiza zapełnienia pojazdów jest możliwa dzięki zbieranym na bieżąco danym.

– Zbieramy je np. poprzez automatyczne zliczarki, które są w pojazdach. Około 400 autobusów ma takie urządzenia, które nam bezpośrednio, na bieżąco, raportują, ile jest osób w pojeździe; inne gromadzą dane, które potem są z ich pobierane. Mamy też obserwatorów w mieście, którzy są w kluczowych miejscach, w ważnych przystankach i oni zliczają pasażerów i sygnalizują ewentualne przepełnienia.

Warszawa od soboty znajduje się w czerwonej strefie. Oznacza to, że w transporcie publicznym zajętych może być tylko 50% miejsc siedzących lub 30% liczby wszystkich miejsc.

Bartosz Święciński