Trasa S8 jest już otwarta, po wczorajszym zalaniu przez ulewny deszcz. Sytuacja powtarza się przy większych opadach. Czy można było tego uniknąć? W Poranku z Radiem Warszawa mówił o tym redaktor naczelny Raportu Warszawskiego Piotr Wróblewski.

Jak mówił nasz gość, przy projektowaniu trasy przyjęto nieaktualne założenia.

– Projektanci i inżynierowie brali pod uwagę średnie opadów z lat 1971-2000. Rzeczywiście, wtedy na te lata okazałoby się, że z tą trasą jest wszystko w porządku, że pompy wytrzymają, że ona nie będzie zalewana. Ale minęło 50 lat i w ciągu tych 50 lat opady są takie intensywne i tak ulewne, że trzeba przyjmować zupełnie inne parametry – powiedział Piotr Wróblewski.

Służby miały wczoraj wiele pracy. Zawalił się dach galerii handlowej na Sadybie, w okolicach Wilanowa doszło do przerwania wału przeciwpowodziowego Strażacy wypompowywali wodę z piwnic i placów w całym mieście.

Kolejnym tematem Poranka z Radiem Warszawa były niebezpieczne przejścia dla pieszych w Warszawie. Wypadek na Woronicza można było przewidzieć – stwierdził nasz gość.

– Jeżeli zajrzymy w dokumentację tego przejścia przy ulicy Woronicza, to ona jest przerażająca. W 2017 roku audytorzy stwierdzili, że po pierwsze kierowcy przekraczają tam prędkość i to znacznie, często nawet jadą dwa razy szybciej niż obowiązujące przepisy. Po drugie, jeżeli pieszy znajdzie się na przejściu i kierowca, nie zachował odległości, ani nie zachował optymalnej prędkości, będzie tamtędy jechał to praktycznie nie będzie miał szans, żeby się zatrzymać – przypomniał.

– Aleja Waszyngtona, na wysokości ulicy Niekłańskiej. To też jest przejście dla pieszych, trzeba przekroczyć tory tramwajowe, cztery pasy ruchu. To też aleja, gdzie od lat kierowcy jadą bardzo szybko. No i okazuje się, że wiele z tych przejść jest remontowanych niestety bardzo powoli – zaznaczył.

Zarząd Dróg Miejskich zapowiedział przebudowę przejścia przy Woronicza. Rada Miasta musi jednak przyznać odpowiednie środki na ten cel.

Wojciech Dudkowski