Wirusolog profesor Włodzimierz Gut jest zdania, że Polacy osiągną odporność zbiorową, jeśli 90 procent mieszkańców będzie zaszczepionych przeciwko koronawirusowi. Profesor powiedział Polskiemu Radiu, że przy takim wskaźniku szczepień, nawet jeśli pojawi się osoba zakażona, to „nie ma ona kogo zarazić”, więc łańcuch infekcji zostaje przerwany.

Jeśli współczynnik szczepień osiągnie poziom od 57 do 60 procent, wirus nadal będzie się rozprzestrzeniał, ale współczynnik zarażeń spadnie poniżej jednego – to znaczy, że statystycznie jedna zakażona osoba przekaże wirusa mniej niż jednej osobie.

– Gdyby jednak frekwencja na szczepieniach była niższa, wirus będzie powracał – mówi profesor Włodzimierz Gut. – Wtedy wirus pozostanie z nami i od czasu do czasu będzie się odnawiał w określonych grupach, w zależności od naszego zachowania – dodaje.

Członkowie rządu poinformowali wczoraj, że być może już w lutym rozpoczną się w Polsce szczepienia przeciwko koronawirusowi. Będą darmowe i dobrowolne, w pierwszej kolejności zaszczepieni zostaną między innymi medycy, mundurowi i seniorzy. Później każda osoba ma mieć możliwość zaszczepienia się.

–Polacy będą musieli wybrać między szczepionką a chorobą – mówi profesor Gut. Jak dodaje, zakażenia nie jesteśmy w stanie uniknąć i szczepienie nie zabezpiecza przed zakażeniem. – Zabezpiecza przed rozwojem choroby. Ci, którzy się zaszczepią, nie będą chorowali, dostaną najwyżej ze środowiska „boostery” i wzmocnią swoją odporność – wyjaśnia.

Profesor Włodzimierz Gut zaznacza, że osoby, które przechorowały COVID-19 są naturalnie „zaszczepione” przeciwko koronawirusowi. Wirusolog zwraca jednak uwagę, że nie wszystkie testy na obecność koronawirusa mogły być miarodajne.

Rząd zamierza w grudniu rozpocząć kampanię informacyjną, zachęcającą Polaków do szczepienia się.

IAR