Spółdzielnia Mieszkaniowa Bródno budzi od lat wiele kontrowersji – tak ocenił działalność władz spółdzielni dziennikarz Dziennika Gazety Prawnej, Patryk Słowik, w Rundzie Pytań Radia Warszawa. Trwają wybory do władz spółdzielni. Już w zeszłym roku po ponad 25 latach mieszkańcy chcieli je wymienić. To się nie udało, bo wybory…anulowano.
Jak mówi Patryk Słowik, gdy wybory szły po myśli mieszkańców, a nie władzy, to zarząd spółdzielni postanowił je anulować.
– Te anulowane wybory, jak stwierdził Sąd Okręgowy w Warszawie, zostały anulowane niesłusznie. Natomiast została od tego wywiedziona apelacja i postępowanie jest w toku. Właśnie trwają kolejne wybory i powstał wobec tego jeden wielki galimatias, bo tak naprawdę nie będzie wiadomo kto powinien sprawować funkcję w organach spółdzielni – mówi Patryk Słowik.
Krzysztof Szczurowski, który jest prezesem spółdzielni od 25 lat zarabia powyżej 30 tysięcy złotych miesięcznie. Jednym z głównych zarzutów kierowanych w stronę władz jest brak jakiejkolwiek transparentności i jawność działań.
– Jestem sobie w stanie wyobrazić, że za zarządzanie organizmem osiemdziesięciotysięcznym można dostać odpowiednie wynagrodzenie. Natomiast powinno być rozliczenie z efektów, a tutaj ciężko mówić o jakimkolwiek rozliczaniu, gdy dokumenty nie są publikowane, a wszelkie istotne informacje finansowe są zaszyte w sprawozdaniach finansowych prezentowane w zupełnie innym miejscu Warszawy niż Bródno raz w roku o godzinie 3 w nocy.
Patryk Słowik wskazuje również na brak jawności działań zarządu dzielnicy.
– Gdyby była jawność działania można byłoby rozmawiać o tym czy dany remont można wykonać taniej czy nie. Natomiast jeżeli ludzie nie mają pojęcia ile co kosztuje to też ciężko się do tego odnieść. I to jest mój największy zarzut do tej spółdzielni mieszkaniowej i jej władz – mówi.
Jak twierdzi Adam Rymski ze stowarzyszenia Razem Dla Targówka, władze spółdzielni od 25 lat uzurpują sobie władztwo absolutne.
– Obecnie rada nadzorcza liczy 28 członków, a jednocześnie 25 osób zasiada w radach osiedli i kompetencja jednego i drugiego ciała jest taka, że jedno ciało kontroluje nadzoruje i opiniuje drugie ciało i ci sami ludzie sami siebie nadzorują, kontrolują i opiniują
Według ekspertów jeżeli sąd prawomocnie rozstrzygnie, że w zeszłym roku przerwanie wyborów było bezprawne to ci, którzy zostali wybrani w anulowanych wyborach nie będą mogli otrzymać mandatów. Będzie im za to przysługiwało odszkodowanie odpowiadające wysokości utraconego wynagrodzenia.
Cała rozmowa Piotra Otrębskiego z Patrykiem Słowikiem, Bernardem Jankowskim i Adamem Rymskim:
Bartosz Święciński