W audycji „Cień zbrodni. Echo pamięci” rozmawialiśmy o tym, dlaczego to środowiska emigracyjne przez dziesięciolecia stały się głównymi strażnikami pamięci o zbrodni katyńskiej. Gościem Radia Warszawa był Lech Parel, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Dlaczego emigracja?
Odpowiedź jest brutalnie prosta. W Polsce Ludowej nie wolno było mówić prawdy. Katyń należał do tematów zakazanych, bo ujawniał odpowiedzialność Związku Radzieckiego – kluczowego „sojusznika” PRL. W kraju:
- temat był przemilczany,
- albo fałszowany, poprzez przypisywanie zbrodni Niemcom,
- a osoby mówiące prawdę narażały się na represje.
Na Zachodzie takiej cenzury nie było. Dlatego to emigracja przejęła obowiązek mówienia prawdy, dokumentowania faktów i przypominania światu o losie ponad 20 tysięcy polskich oficerów zamordowanych przez Sowietów.
Andersowcy i Sybiracy – naturalni świadkowie
Na emigracji znalazły się dziesiątki tysięcy ludzi, którzy znali system sowiecki od środka:
- żołnierze Armii Andersa,
- byli zesłańcy i więźniowie łagrów,
- oficerowie, którzy przeżyli sowiecką niewolę.
Oni wiedzieli, że oficerowie „nie zaginęli”, lecz zostali zamordowani. Byli odporni na komunistyczną propagandę i od początku konsekwentnie podtrzymywali prawdę o Katyniu.
Emigracja robiła swoje
Pamięć o Katyniu na Zachodzie była dziełem Polaków i Polonii, a nie inicjatyw państwowych. To oni:
- organizowali uroczystości rocznicowe,
- stawiali pomniki i tablice pamiątkowe,
- wydawali książki i broszury,
- nagłaśniali sprawę w niezależnych mediach,
- współtworzyli przekaz Radia Wolna Europa.
Bez tej pracy – jak podkreśla Lech Parel – ciągłość pamięci mogła zostać przerwana.
Próby dezinformacji i naciski Sowietów
Związek Radziecki nie pozostawał bierny. Prowadził aktywną kampanię dezinformacyjną:
- oskarżano Niemców o zbrodnię,
- dyskredytowano tych, którzy mówili inaczej, nazywając ich „hitlerowskimi agentami”,
- podejmowano próby zamazywania pojęć (np. mylenie Katynia z białoruską wsią Chatyń).
Mimo nacisków i protestów dyplomatycznych Moskwy, pamięć katyńska na emigracji przetrwała.
Znaczenie dla dzisiejszej Polski
Dziedzictwo emigracji ma dziś fundamentalne znaczenie dla polskiej polityki historycznej. To dzięki niej:
- prawda o Katyniu nie została zapomniana,
- możliwe było jej odzyskanie po 1989 roku,
- współczesna Polska ma solidne podstawy do upamiętnień i edukacji historycznej.
Jak podkreślił Lech Parel, jest to wysiłek nieoceniony, który wymaga pamięci i wdzięczności.
Pamięć o Katyniu nie przetrwała dzięki systemom i instytucjom, lecz dzięki ludziom, którzy – daleko od ojczyzny – uznali, że prawda jest ważniejsza niż polityczna wygoda.
Tekst: Grzegorz Kozłowski
Źródło zdjęcia głównego: Trzy Krzyże u podnóża Świętego Krzyża | Wikipedia






