Rozmowa z Małgorzatą Zarinah nie jest zwykłą opowieścią o świętach. Jest świadectwem nadziei, która rodzi się tam, gdzie przez długi czas panowała cisza. Dziennikarka Radia Warszawa i autorka audycji „Szlakiem Świętych”, opowiedziała o Adwencie i Bożym Narodzeniu w Ziemi Świętej, pokazując je z bardzo osobistej perspektywy.
Adwent w Ziemi Świętej – cisza, która mówi więcej niż słowa
Adwent w Ziemi Świętej nie przypomina tego, który znamy z Polski. Nie zawsze pojawia się choinka, nie zawsze staje szopka, a jednak duch oczekiwania jest niezwykle intensywny. Małgorzata Zarinah wspomina ubiegłe święta, które upłynęły w ciszy, bez zewnętrznych symboli, lecz z głębokim doświadczeniem obecności Boga.
Jednocześnie ten czas ciszy stopniowo przeradza się w czas nadziei. Co więcej, nie jest to nadzieja abstrakcyjna ani teoretyczna. To nadzieja, którą można zobaczyć na ulicach miast i w oczach ludzi.
Hajfa i Betlejem – znaki jedności i pokoju
W Hajfie, mieście, w którym żyją chrześcijanie, żydzi i muzułmanie, jeden obraz szczególnie porusza. Na jednym placu stoją obok siebie choinka, chanukowa menora i symbole innych tradycji religijnych. Ten widok nie tylko przyciąga wzrok, lecz także przypomina, że pokój rodzi się z relacji i wzajemnego szacunku.
Podobnie dzieje się w Betlejem. Zapalenie choinki 6 grudnia stało się dla mieszkańców znakiem przełomu. Burmistrz miasta mówił wprost, że był to moment, na który wszyscy czekali. Moment, który przyniósł nadzieję na zmianę, a przynajmniej na chwilę pokoju.
Czym naprawdę jest pokój?
Pokój zaczyna się w relacjach. Najpierw w rodzinie, potem w pracy, a następnie w całym społeczeństwie. I chociaż często życzymy sobie pokoju przy wigilijnym stole, to dopiero jego brak uświadamia nam, jak bardzo jest cenny.
Betlejem – miasto relacji
Historia Świętej Rodziny pokazuje, że Betlejem od zawsze było miastem relacji. Maryja i Józef idą razem, pukają do kolejnych domów i nie znajdują miejsca. Ostatecznie rodzi się Jezus w grocie, miejscu prostym i odosobnionym, ale bezpiecznym.
To wydarzenie uczy spojrzenia z innej perspektywy. Grota nie była upokorzeniem, lecz przestrzenią ochrony. Była miejscem, w którym Bóg mógł przyjść na świat pośród zwyczajnych warunków, podobnych do tych, w jakich żyli ludzie dwa tysiące lat temu.
Betlejem jako początek drogi Jezusa
Narodzenie Jezusa nie kończy historii, lecz ją rozpoczyna. Betlejem staje się początkiem drogi, która prowadzi przez cuda, spotkania z ludźmi odrzuconymi, pustynię i Golgotę. Dlatego tak łatwo zatrzymać się na sielankowym obrazie Dzieciątka, a jednocześnie tak trudno przyjąć pełnię Jego misji.
Jednak właśnie w tej drodze kryje się prawdziwa nadzieja. Nadzieja, która dojrzewa wraz z doświadczeniem i która nie ucieka od cierpienia.
Boże Narodzenie nie musi zmieniać rzeczywistości zewnętrznej. Może jednak zmienić człowieka. I właśnie tego uczą święci, z którymi słuchacze pielgrzymują w audycji „Szlakiem Świętych”.
Chrystus przychodzi, aby odnawiać serca. A nadzieja, która rodzi się w Betlejem, może stać się także naszą nadzieją – jeśli tylko pozwolimy Mu działać.
Tekst: Grzegorz Kozłowski
Źródło zdjęcia głównego: dzisiajwbetlejem.pl






