Do Urzędów Pracy w Warszawie zgłaszają się setki uchodźców, którzy chcą pracować w stolicy. Potrzeby są bardzo duże. Pracę obywateli z Ukrainy umożliwia rządowa specustawa.
W warszawskich przychodniach i szpitalach coraz częściej pracują obywatele Ukrainy. To ogromne wsparcie w opiece medycznej dla mieszkańców miasta i pomoc w kontaktach z pacjentami ukraińskimi.
Przy tak dużej liczbie osób uciekających przed wojną wzrasta również liczba tych, którzy potrzebują specjalistycznej pomocy lekarskiej. Jednocześnie w gronie uchodźców są osoby z medycznym wykształceniem, które mogą być zatrudnione w polskich szpitalach.
– Z 700 wniosków złożonych przez uchodźców w warszawskim urzędzie pracy wybieramy grupy, które są nam potrzebne natychmiast. I wśród nich lekarze, lekarki, pielęgniarki, salowe, stomatolog, laryngolog, ginekolog. To są osoby, które już do nas dołączyły – mówi Renata Kaznowska, zastępca prezydenta m.st. Warszawy.
W Szpitalu Bielański w Warszawie już wcześniej pracowały osoby z Ukrainy. Placówka jest nadal gotowa, aby zatrudniać pracowników ze wschodu – mówi dyrektor placówki, Dorota Gałczyńska–Zych.
– W placówce pracuje obecnie 50 medyków z Ukrainy, a dziesięciu z nich dołączyło do zespołu po 24 lutego br. Są dziś pielęgniarki, 10 lekarzy, sanitariusze, fizjoterapeuci, pomoce kuchenne, pomoce apteczne. Jesteśmy bardzo otwarci, żeby Ukrainie pomóc, bo Ukraina pomaga nam – mówi dyrektor Szpitala Bielańskiego.
Władze Warszawy szacują, że obecnie w miejskich przychodniach i szpitalach pracuje już ponad 100 osób z Ukrainy. Jak informuje prezydent Renata Kaznowska, w ochronie zdrowia i w edukacji potrzeby nadal są bardzo duże. Miejsca pracy czekają, a to najlepszy sposób na naszą integrację – dodaje wiceprezydent.
Krzysztof Jędrasik