W Warszawie trwa strajk ratowników medycznych
W Warszawie strajkują pracownicy medyczni. Część załóg karetek zgłosiła niedyspozycję do pracy, a pracownicy wzięli zwolnienia lekarskie.
Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego Meditrans nie informuje ile ambulansów nie wyjechało. Nieoficjalnie mówi się o połowie z 80 wszystkich załóg w stolicy.
„Mieszkańcy nie są zagrożeni” – zapewnia rzecznik stacji pogotowia Piotr Owczarski i zapewnia, że Pracownicy, którzy przyszli dziś do pracy z poczucia odpowiedzialności za pacjentów, będą obsługiwali więcej zleceń niż zazwyczaj.
– Ta skala nie jest tak dramatyczna, jak w innych miastach. Przy 500 interwencjach na dobę, zespół ma od 6 do 8 interwencji – wyjaśnił.
Piotr Owczarski dodaje jednak, że nie wiadomo jak sytuacja będzie wyglądała w kolejnych dniach. Dziś więcej pracy ma Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, które przyjmuje część zgłoszeń.
– Żałujemy, że protest przybrał tak drastyczną formę, ale popieramy postulaty ratowników. Sami nie możemy dać im podwyżek, bo nasz budżet nie jest z gumy – dodaje Owczarski.
Jak mówi rzecznik stołecznego Meditransu, tylko na walkę z pandemią wydane zostały 43 miliony złotych, a budżet jest cały czas ten sam.
– Więc można sobie wyobrazić jak bardzo jest to dotkliwe dla naszego funkcjonowania, plus to co się w tej chwili dzieje, czyli rosnące z miesiąca na miesiąc ceny wszystkich produktów, z których my też korzystamy, płacimy tyle samo za czynsz, prąd, leki, paliwo – wyjaśnił.
Ratownicy chcą lepszych warunków płacowych. Chcą podwyższenia wynagrodzenia z 32 do 52 złotych brutto za godzinę.
IAR