Trwa kampania Fundacji Grupa Proelio: „Każde życie jest cudem”. Jej celem jest prezentacja historii konkretnych osób, którym zagrażała aborcja z powodu niepomyślnej diagnozy prenatalnej.

W ramach inicjatywy ma powstać kilkanaście reportaży filmowych oraz kilkadziesiąt pisemnych świadectw. Ukazują one ludzi, którzy mogli zostać zabici poprzez aborcję, gdyż pozwalało na to polskie prawo. To osoby, którym badania prenatalne nie dawały wielkich szans, a jednak żyją i funkcjonują.

– W tej kampanii pokazujemy historie konkretnych ludzi, którzy mogli zostać zabici przed urodzeniem, a żyją. Te historie mówią więcej niż niejedna teoria. Takie przykłady konkretnych ludzi potrafią przemienić serca i sumienia niejednego człowieka – mówi współautorka kampanii Magdalena Korzekwa–Kaliszuk.

Bohaterką pierwszego reportażu jest 23-letnia Barbara Kędzior. Urodziła się ona z genetyczną chorobą skóry zwaną „rybią łuską”. Według lekarzy miała żyć tylko osiem dni. Dziś jest pewną siebie dorosłą kobietą.

– Ważnym elementem początku mojego życia było podejście moich rodziców. Oni nie traktowali mnie tak, że jest źle, że jestem biedna, że trzeba mi tylko współczuć. Dzięki temu dzisiaj jestem jaka jestem, otwarta, pewna siebie, nie boję się wielu rzeczy podejmować. Dużo spontaniczności jest we mnie. Nie miałam nigdy problemów żeby się odnaleźć wśród ludzi, wśród rówieśników. Oni też nie traktowali mnie jakoś inaczej wyjątkowo. Lekarze traktowali moją sytuację jako skrajną, nie dawali mi szans na przeżycie – mówi w reportażu Barbara Kędzior.

Dwa pierwsze reportaże kampanii „Każde życie jest cudem” można zobaczyć na stronie cudzycia.pl oraz w mediach społecznościowych.

Więcej na ten temat – KLIKNIJ.

Krzysztof Jędrasik