„To było ludobójstwo” – mija 227 lat od Rzezi Pragi
„Praskie ulice i Wisła były czerwone od krwi” – takie wspomnienia związane z Rzezią Pragi przywołują kronikarze. Dziś mija 227 lat od tamtych wydarzeń.
O tragicznych wydarzeniach dla historii warszawskiej Pragi na antenie Radia Warszawa mówił Andrzej Melak z Kręgu Pamięci Narodowej Komitetu Katyńskiego.
– Po upadku i zdobyciu Pragi, kiedy obrona już całkowicie uległa Suworow wydał wyrok, by wojsko w ciągu 2-3 dni dokonało absolutnej rzezi wszystkich i wszystkiego co żyje. Mordowano kobiety, dzieci, starców, a także zwierzęta mieszkające w gospodarstwach domowych. Praga w tym czasie płynęła krwią.
Rzeź Pragi była zemstą rosyjskiego dowódcy Aleksandra Suworowa na Polakach za wywołanie insurekcji kościuszkowskiej.
– Warszawa, Praga, przez całe dziesięciolecia podnosiła się z tej olbrzymiej traumy. To było morderstwo, rzeź dokonana na niewinnych ludziach. Suworow był tym, który za te niewyobrażalne okrucieństwa, na które wydał rozkaz, za zajęcie Warszawy otrzymał tytuł Feldmarszałka Rosji – dodaje Andrzej Melak.
Mianem Rzezi Pragi określa się ostatnie starcie zbrojne insurekcji kościuszkowskiej, a zarazem ostatnią bitwę Rzeczypospolitej Obojga Narodów, stoczoną w obronie Warszawy. Miało to miejsce 4 listopada 1794 roku. Zabitych zostało ponad 20 tys. Polaków.
Rozmowa Radia Warszawa z Andrzejem Melakiem:
Karolina Stachacz-Bartosik