Obawy rodziców niestety się sprawdzają. Sześciolatki gorzej radzą sobie w szkole niż siedmiolatki. Tak wynika z analizy przeprowadzonej przez Instytut Badań Edukacyjnych.
Raport wskazuje, że największa różnica jest w pisaniu. Młodsi uczniowie mają także większe problemy z matematyką, koordynacją wzrokowo-ruchową oraz radzeniem sobie z emocjami.
Jak podkreśla były wiceminister edukacji Sławomir Kłosowski, rozwiązanie z sześciolatkami ma jedynie ratować system emerytalny.

Dysproporcje w zdobywaniu wiedzy przez najmłodszych mogą mieć wpływ na dalszy ciąg ich nauki – dodaje Sławomir Kłosowski.

Również szkoły nie były gotowe na przyjęcie tak dużej liczby uczniów jednocześnie – podkreśla były wiceminister edukacji.

W tym roku po raz pierwszy do szkół poszły wszystkie sześciolatki z rocznika 2008.
fot. Jakub Troszyński