Świątynia pod wezwaniem błogosławionego Prymasa Tysiąclecia
Świątynia, która tu powstaje jest namacalnym dowodem pamięci o nauczaniu Prymasa Tysiąclecia, błogosławionego kardynała Stefana Wyszyńskiego – mówił biskup Romuald Kamiński.
W czwartek 10 października na obrzeżach Jabłonny nastąpiło uroczyste poświęcenie oraz wmurowanie kamienia węgielnego w przyszłym Sanktuarium pod wezwaniem błogosławionego kardynała Wyszyńskiego. Decyzja o budowie tego miejsca kultu w diecezji warszawsko-praskiej, została podjęta po beatyfikacji Metropolity Warszawskiego.
– Jesteśmy świadomi znaczenia pontyfikatu błogosławionego kardynała Stefana Wyszyńskiego. Obecne pokolenie, do czego nikogo nie trzeba przekonywać, ma obowiązek zabezpieczyć pamięć o tym wybitnym Polaku, który odegrał kluczową rolę w dziejach polskiego Kościoła. W tym miejscu za jego pośrednictwem będziemy też prosić Boga o potrzebne nam moce na przyszłość – powiedział w homilii biskup Romuald Kamiński.
Prymas Tysiąclecia miał duży wpływ na wiele pokoleń młodych ludzi, którzy dziś byli obecni podczas uroczystości na terenie budowy przyszłej świątyni.
– Ja z prymasem związany jestem od kilkudziesięciu lat. Jeszcze jak uczęszczałem do szkoły, do technikum w Warszawie, bywałem na wielu spotkaniach z Prymasem w kościele Świętego Krzyża, czy u świętej Anny, na procesjach Bożego Ciała. Prymas bywał i tu w Legionowie. Ta postać jest nam bardzo bliska – przyznaje Marian Szczygielski ze Wspólnoty Totus Tuus, której przedstawiciele wzięli udział w mszy świętej w murach przyszłego Sanktuarium błogosławionego kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Jak wyjaśnił ksiądz Stanisław Markowski, Ekonom Diecezji Warszawsko-Praskiej, budowa na początku spotkała się z wyzwaniem wód gruntowych na poziomie 4 metrów. które występują na tych terenach.
– Te problemy udało się szybko rozwiązać, obecne technologie budowlane i współczesne materiały, pozwoliły nam na dalsze wznoszenie świątyni. Jeżeli chodzi o wnętrze tego miejsca, które będziemy w przyszłości oglądać, to będzie chyba najistotniejsze i najważniejsze jest prezbiterium. Będzie tam Pieta, Matka Boża z Panem Jezusem na kolanach. To będzie zaproszenie dla wszystkich wiernych. Jasny sygnał, że Matka Boża każdego z nas przytuli, każdego z nas pocieszy, każdego z nas oczekuje. Ten kościół jest miejscem, gdzie będziemy budowali swojego ducha – wyjaśnia kapłan.
Zakończenie budowy Sanktuarium błogosławionego kardynała Stefana Wyszyńskiego, jest zaplanowane na 2025 rok. Ma ono stanowić upamiętnienie i dziękczynienie za przeprowadzenie polskiego Kościoła przez lata komunistycznego zniewolenia i wprowadzenie polskich wiernych w nowe tysiąclecie chrześcijaństwa w Polsce.
Artur Chmielewski