Misjonarze Miłosierdzia mogą odpuścić każdy z naszych grzechów.

W 2016 roku, papież Franciszek wysłał tysiąc stu czterdziestu jeden Misjonarzy Miłosierdzia. Dał im władzę do tego, by głosić Miłosierdzie i odpuszczać wszystkie grzechy, także te zastrzeżone dla Stolicy Apostolskiej. Wówczas w kościele obchodzono także Rok Miłosierdzia. W Polsce posługuje siedemdziesięciu jeden takich kapłanów.

– Dotknięcie Bożego Miłosierdzia zmienia nam oczy. Zaczynam inaczej patrzeć na świat, na innych ludzi. Właśnie to sprawia, że ja faktycznie chcę być miłosierny. Odwołując się do triady, o której mówi papież, czyli „widzieć, oceniać, działać”, jak twierdzi Ojciec Święty Franciszek, najważniejsze jest widzieć. To właśnie sposób patrzenia na świat sprawia, że działamy. Pan Bóg przemienia serca w rewelacyjny sposób. To jest moje doświadczenie jako Misjonarza Miłosierdzia. Dzięki temu, tej posłudze jestem świadkiem cudów. Niejednokrotnie ktoś boi się, żyje niejednokrotnie w samopotępieniu, a tu się okazuje, że ten lód da się roztopić. Świadkiem Miłosierdzia może być tylko ten, kto go doświadczył. To zawsze sprawia, że chcemy się nim dzielić, okazywać je innym. To odruch bezwarunkowy, dosłownie tak jak to, że teraz kiedy rozmawiamy wymachuję rękami – mówi Misjonarz Miłosierdzia, ksiądz Robert Wielądek.

Jak podkreślał Misjonarz Miłosierdzia, ksiądz Robert Wielądek, kapłani często pośredniczą w pierwszym rzeczywistym przebaczeniu w życiu osób, które się spowiadają. Tegoroczny 79. Tydzień Miłosierdzia odbywa się pod hasłem „Skoro dostąpiliśmy miłosierdzia, stańmy się miłosierni”.

Ks. Robert Wielądek:

Artur Chmielewski