Dziś w Poranku z Radiem Warszawa rozmowa dotyczyła chrześcijańskiego spojrzenia na śmierć. Gościem audycji był ksiądz Mateusz Szerszeń, michalita i redaktor naczelny dwumiesięcznika „Któż jak Bóg”.

Kapłan podkreślił, że listopad naturalnie skłania do refleksji nad przemijaniem, a śmierć – choć budzi lęk – jest dla chrześcijan ważnym momentem spotkania z Bogiem.

– Warto w tym miejscu odwołać się do samego Pana Jezusa, który powiedział o śmierci tak : Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga i we mnie wierzcie. Idę przygotować wam miejsce – cytował Pismo Święte duchowny.

Po co jest śmierć?

Jednocześnie podkreślił, że moment śmierci jest konieczny do zbawienia i spotkania z Jezusem.

– Śmierć jest konieczna, żaden człowiek nie ucieknie śmierci, no może z małymi wyjątkami.  Kiedy będzie paruzja, to ci, którzy będą żyli na końcu czasów, oni rzeczywiście od razu ujrzą chwałę Boga i tam śmierć,  nie będzie konieczna, bo oni od razu z Chrystusem wejdą do nieba – wyjaśniał.

Co jest najważniejsze dla naszych bliskich zmarłych?

Jak podkreślił ksiądz Mateusz Szerszeń, kluczową rolę dla naszych bliskich zmarłych odgrywa modlitwa za nich.

– Kiedy odchodzi bliska osoba, zawsze będziemy przeżywali tą stratę.  Chcielibyśmy dla niej jak najlepiej.  Nawet jeżeli trafi do czyśćca, to powinno nas to bardziej motywować niż martwić.  To znaczy, że każda dusza czyśćcowa ostatecznie trafi do nieba -ja mam takie głębokie przekonanie. Moi bliscy zmarli, tak mi się wydaje, pewnie byli w czyśćcu,  no bo jeżeli słyszymy, że nawet święta siostra Faustyna musiała przynajmniej jeden dzień w tym czyśćcu spędzić,  to co dopiero my, którzy dużo cięższe grzechy popełniamy. Ale myślę sobie w tym wszystkim, że sama idea czyśćca ma w sobie bardzo dużo z miłosierdzia – podkreślił.

Jednocześnie wskazał, że akt pogrzebu chrześcijańskiego, stanowi jednocześnie o naszej ufności w dalsze życie zmarłego w niebie.

– Nigdy nie mamy pewności za życia, że druga osoba trafiła do piekła, do czyśćca czy do nieba. Natomiast sama idea pogrzebu chrześcijańskiego wyraża pewną myśl,  że jeżeli chrześcijanin był naprawdę chrześcijaninem, to trudno sobie wyobrazić, żeby on trafił gdzie indziej niż do nieba – dodał.

Kapłan podkreślił, że prawdziwym zagrożeniem jest przywiązanie do wygodnego życia, które może przesłaniać perspektywę wieczności. Jak mówił, nadmiar i dobrobyt łatwo prowadzą do skupiania się na brakach, a nie na tym, co istotne dla zbawienia.

Cała rozmowa tutaj

A.C.