Radni Warszawy zagłosowali. Opłaty idą w górę
W Warszawie wzrosły opłaty za odpady. Zadecydowali o tym podczas czwartkowej (12.12.) sesji warszawscy radni. Podwyżka przygotowana przez władze stolicy w skrajnych przypadkach wzrośnie nawet trzykrotnie. Ratusz argumentuje tę decyzję tym, że system wywozu i zagospodarowania śmieci się nie bilansuje.
Gdyby aktualne opłaty śmieciowe obowiązywały nadal, w 2020 roku miasto zebrałoby około 320 milonów złotych. A wydatki sięgną najpewniej nawet 925 milonów złotych.
Wiceprezydent Warszawy, Michał Olszewski twierdzi, że ta podwyżka jest spowodowana różnymi decyzjami rządu, które nakładają na firmy dodatkowe koszty.
– Minister na przykład nakazuje kierowanie niektórych frakcji odpadów na składowisko, a na składowisko jak zawieziemy odpady to płacimy dokładnie 11 razy tyle ile w roku 2017 opłaty środowiskowej. Jest to dla nas niezrozumiałe, że polityka, którą prowadzi rząd jest w całości finansowana z kieszeni mieszkańca (…) Mamy więc prosty przekaz – jeśli minister środowiska i rząd chcą prowadzić politykę, która przydusza instalacje i powoduje wzrost cen to proszę nam dopłacić do opłat mieszkańców. Proszę zwrócić mieszkańcom połowę tej kwoty, którą płacą za odpady, bo dokładnie to jest ta połowa, którą płacą za ekstra wymogi, które stawia rząd – mówi wiceprezydent Warszawy, Michał Olszewski
Ratusz przygotował program osłonowy, który ma objąć osoby, które będą najbardziej dotknięte podwyżką. Miasto przeznaczyło na ten program 10 milionów złotych.
– System osłonowy adresujemy głównie dla gospodarstw indywidualnych. Bo to są gospodarstwa, które najbardziej odczują zmianę metody. Kierujemy do osób, których jedynym źródłem dochodów jest renta i emerytura. Wyasygnowaliśmy ekstra pieniądze na przyszły rok po to, żeby pomóc tym, którym naprawdę będzie trudno ponieść rosnące wydatki na odpady.
Wiceprzewodniczący rady, Dariusz Figura (PiS) twierdzi, że Warszawa jeżeli chodzi o system odbioru i zagospodarowania odpadami ma wieloletnie zaniedbania czego konsekwencje ponoszą mieszkańcy.
– Warszawa i jej region to jest skansen jeżeli chodzi o instalacje zagospodarowania odpadów. Warszawa w przeciwieństwie do innych dużych miast jak Kraków, Poznań i Bydgoszcz nie ptorafła zbudować spalarni. Próbuje od kilkunastu lat bez żadnych efektów. Była okazja, żeby wykorzystać środki unijne i nie zrobiono tego. Ta podwyżka to jest jedno wielkie oskarżenie dla wieloletniej bezczynności władz miasta.
Projekt zakłada, ze w domach jednorodzinnych ma to być jednolita stawka 94 złotych, niezależnie od tego, czy chodzi o jedną, czy o kilka osób. Natomiast w mieszkaniach o wysokości opłaty ma z kolei decydować metraż. Do 60 metrów kwadratowych warszawiacy mieliby płacić 1,20 zł za metr kwadratgowy, w przedziale 60-120 metrów kwadratowych to 88 groszy, a za każdy metr więcej opłata ma wynieść 56 groszy.
Wypowiedź Michała Olszewskiego:
Wypowiedź Dariusza Figury:
Bartosz Święciński