Dlaczego ich cierpienie wciąż trwa ? Prześladowani chrześcijanie

Zbliża się Wielki Tydzień – czas, w którym chrześcijanie na całym świecie wspominają mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. W Polsce to okres święty, spokojny, bezpieczny. Jednak w wielu miejscach na świecie – to czas największego zagrożenia dla wyznawców Chrystusa. Prześladowanie trwa. Co kościół na to?
Organizacja Open Doors Polska przypomina: 385 milionów chrześcijan na świecie doświadcza poważnych lub ekstremalnych prześladowań. To tak, jakby cała dziesięciokrotna populacja Polski była codziennie poddawana presji, odrzuceniu, przemocy – tylko z powodu swojej wiary.
Najgorzej sytuacja wygląda w krajach takich jak Korea Północna, Somalia, Nigeria, Pakistan czy Iran. Tam chrześcijaństwo nie tylko nie jest akceptowane – bywa uznawane za zdradę, za przestępstwo. W takich warunkach wiara staje się heroizmem.
Wielki Tydzień pod ostrzałem
To nie przypadek, że najwięcej ataków na kościoły i wiernych ma miejsce właśnie w okresie Wielkiego Postu i Wielkiego Tygodnia. Dla prześladowców to moment symboliczny – próba złamania ducha wspólnoty. Dla chrześcijan to czas, kiedy wybór „Jestem z Chrystusem” może kosztować życie.
W Iraku, mimo zagrożenia, wierni wychodzą na ulice z palmami, publicznie manifestując wiarę. Nigeryjczycy, mimo ryzyka ataku, wracają do zbombardowanych kościołów. W Wietnamie chrześcijańskie rodziny są izolowane, zastraszane, ale nie składają broni duchowej.
Dlaczego są prześladowani?
– Bo krzyż jest znakiem sprzeciwu – mówi Leszek Osieczko z Open Doors. Chrześcijaństwo głosi miłość, która nie uznaje kompromisów. Stawia Boga ponad system, ideologię, państwo. I to właśnie budzi agresję. Zwłaszcza tam, gdzie religia państwowa nie akceptuje wolności sumienia.
Nie tylko bohaterowie – również ludzie
Prześladowani chrześcijanie nie są nadludźmi. Prześladowani cierpią, tracą bliskich, są złamani. Ale trzyma ich jedno: miłość Chrystusa. – Gdy raz się jej doświadczy, nie można się jej wyrzec – mówi Dominika Przybysz.
Wśród poruszających historii jest m.in. opowieść 10-letniej dziewczynki z Etiopii, która po przyjęciu chrztu została wyrzucona z domu. Spędziła noc w buszu, ale nie porzuciła wiary. Bo po raz pierwszy ktoś powiedział jej, że jest kochana.
Co możemy zrobić?
– Modlić się. Nie zapominać. Nie być obojętnym – apelują przedstawiciele Open Doors. To nie jest tylko ich sprawa. To nasze wspólne ciało, Kościół Chrystusowy.
Dane są brutalne – w 2024 roku ponad 4 500 chrześcijan straciło życie za wiarę. Większość z nich w Nigerii. W krajach z najwyższym poziomem prześladowań nawet posiadanie Biblii grozi śmiercią. Mimo to – chrześcijanie tam nie rezygnują.
Kościół prześladowany to Kościół żywy
Paradoksalnie, tam gdzie prześladowania są najsilniejsze, często wiara rośnie – choć nie zawsze liczebnie. Rośnie duchowo, dojrzewa. Chrześcijanie stają się wspólnotą – zwartą, odważną, zjednoczoną w modlitwie i wspólnym celu.
Nie zapominajmy o nich
Wielki Tydzień w Polsce to czas skupienia. Ale dla milionów chrześcijan na świecie – to walka o przetrwanie. Módlmy się za nich. Mówmy o nich. Wspierajmy ich, tak jak prosił Eugene z Wietnamu: „Powiedz innym, jak się nazywam. Żeby wiedzieli, że istnieję.”
Zajrzyj na stronę www.opendoors.pl i dowiedz się więcej. Albo po prostu – uklęknij dziś wieczorem i powiedz: „Panie, pamiętam o nich”.
GK