Przepis według świętej Hildegardy: gulasz z czarnej fasoli
Fasola w kuchni świętej Hildegardy stoi na pierwszym miejscu, zaraz obok orkiszu – jest najtańszym i najsmaczniejszym źródłem białka. Pamiętajmy, by zawsze gotować ją do miękkości (największe kłopoty sprawiają ziarna niedogotowane), solić dopiero pod koniec, studzić w wodzie, by ziarna nie obeschły i nabrały słoności, winem albo octem winnym doprawiać po całkowitym ugotowaniu (kwas utrudnia mięknięcie), aromatyzować kminem, bertramem albo cząbrem (by zmniejszyć przykre dolegliwości), liściem laurowym, szałwią lub cebulą nabitą goździkami.
Składniki: 3 szklanki suchej fasoli, 2 małe lub 1 duża cebula, 2 liście laurowe, 2 ziarenka ziela angielskiego, 1 łyżeczka bertramu (można zastąpić cząbrem), sól i pieprz do smaku, 3-4 łyżki oleju słonecznikowego do smażenia, na pastę z natki pietruszki: pęczek natki pietruszki, 2 ząbki czosnku, 1 czubatą łyżkę kuminu, 1 łyżeczka soli, plus dwie garści orzechów włoskich i zieleninę do dekoracji.
Fasolę zalewamy dużą ilością zimnej wody i zostawiamy na noc. Rano odcedzamy, płuczemy i dajemy świeżą wodę, gotujemy wraz z zielem angielskim, liściem laurowym i bertramem do miękkości (45-60 minut, solimy pod koniec).
Składniki na pastę ucieramy w blenderze (ewentualnie w moździerzu). Twarde ogonki możemy drobno pokroić.
Fasolę odcedzamy, zostawiając 2-3 szklanki wody z jej gotowania. Część fasolek blendujemy na gęsty sos, dodając wodę z gotowania fasoli.
Cebule obieramy i szatkujemy. Przesmażamy ją wraz z liściem laurowym na oleju w garnku z grubym dnem (można użyć ten z gotowania fasoli), następnie dodajemy do niej sos fasolowy, ugotowane ziarna i pastę pietruszkową. Dokładnie mieszamy i doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Orzechy podprażamy na suchej patelni i dodajemy do gulaszu. Dekorujemy go zieleniną (natka, bazylia, cząber). Pasuje do orkiszowego ryżu albo z pieczonymi udkami kurczaka, równie dobry odgrzany następnego dnia.