„TAK dla edukacji, NIE dla deprawacji” – pod takim hasłem, w niedzielę 1 grudnia w Warszawie odbędzie się manifestacja w obronie polskich dzieci. Wydarzenie organizują rodzice i nauczyciele, którzy sprzeciwiają się tak zwanej „edukacji zdrowotnej”. To nowy przedmiot, który od września przyszłego roku ma wejść do szkół podstawowych jako obowiązkowy.
31 października Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało projekty rozporządzeń zmieniających podstawę programową kształcenia ogólnego dla szkół podstawowych i szkół ponadpodstawowych. Wprowadzają one nowy przedmiot – „edukację zdrowotną”.
Obok zagadnień dotyczących zdrowia, obecnych w dotychczasowej podstawie programowej innych przedmiotów takich jak: biologia, przyroda czy wychowanie fizyczne, edukacja zdrowotna będzie obejmowała również obowiązkową edukację seksualną i to już od IV klasy szkoły podstawowej.
W ramach nowych zajęć dzieci mają być nauczane m.in., że zachowania autoseksualne należą do normy medycznej, akty homoseksualne są tak samo normalne jak współżycie małżeńskie, zaś aborcja jest niczym innym jak świadczeniem zdrowotnym wobec kobiety, bez uwzględnienia, że „przy okazji” pozbawia się życia poczęte dziecko.
Te lekcje to antyrodzinna seksualizacja dzieci i młodzieży – mówiła w środowym „Poranku z Radiem Warszawa”, nauczyciel dyplomowany języka polskiego i języka niemieckiego z 20-letnim stażem, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli i Pracowników Oświaty „Nauczyciele dla Wolności” oraz koordynator Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły – Agnieszka Pawlik-Regulska.
– Są pewne treści przekazywane o różnych modelach rozwoju psychoseksualnego łącznie z homoseksualizmem, transpłciowością i aseksualizmem. To dla dzieci w wieku 13-14 lat, no i oczywiście przygotowanie do dojrzałej inicjacji seksualnej. Zdecydowanie za szybko, zdecydowanie nie tak. W oddzieleniu od kontekstu rodziny, słowo małżeństwo ani razu się nie pojawia. I nie jest to wszystko osadzone w kontekście odpowiedzialności i miłości – mówiła Agnieszka Pawlik-Regulska.
Konsultacje w tej sprawie kończą się 21 listopada. Jednak z dyskusji wykluczono rodziców.
– Strona społeczna została pominięta, to są tylko konsultacje publiczne dla podmiotów z listy Ministerstwa Edukacji Narodowej. My jako rodzice nie zostaliśmy zapytani przez ministerstwo o zdanie, a nawet pani minister Lubnauer powiedziała wczoraj, że nie będzie się ministerstwo przejmować opiniami rodziców, bo jeśli rodzice uważają na przykład, że ziemia jest płaska, to jednak dzieci w szkole mają się uczyć, że jest kulą i to odniosła do edukacji seksualnej – dodała.
Agnieszka Pawlik-Regulska gorąco zaprasza w niedzielę, 1 grudnia na manifestację w obronie polskich dzieci.
– Jeżeli się nie ruszymy, to stracimy nasze dzieci w takim znaczeniu, że zostaną one naprawdę zdeprawowane. Zapraszam 1 grudnia na manifestację To nasza oddolna inicjatywa społeczna. I proszę Państwa, będziemy mieli niesamowitych gości z zagranicy. Na czele z panią Gabrielę Kuby, która napisała książkę o globalnej seksualizacji. Jest ona ikoną walki o czystość, o odpowiednie podejście do kwestii seksualności – mówiła.
Wprowadzenie takiej lekcji jako obowiązkowej byłoby niezgodne z konstytucją – podkreśliła Agnieszka Pawlik-Regulska
– Jeżeli dziecko będzie chciało dostać dobrą ocenę, to będzie musiało wiedzieć jakie są te psychoseksualne orientacje, co to jest transpłciowość, czyli cały ten pakiet genderowy dziecko dostanie i to jest dramatyczne. My jako rodzice powinniśmy apelować, to nie może być przedmiot obowiązkowy. To jest niezgodne z naszym prawem jako rodziców do wychowania dzieci zgodnie z naszym światopoglądem, według naszej moralności i wyznawanej wiary, co mamy zapisane w Konstytucji – mówiła nauczycielka.
Protest przeciwko wprowadzeniu do szkół tak zwanej: „edukacji zdrowotnej” odbędzie się w niedzielę, 1 grudnia na pl. Zamkowym w Warszawie. Początek o godzinie 12.
Krzysztof Jędrasik
