Trwa spór o mazowiecką uchwałę antysmogową. Po pięciu latach od jej przyjęcia przez sejmik województwa Prokuratura Krajowa chce stwierdzenia nieważności uchwały.

Zarzuty prokuratury pod adresem mazowieckiej uchwały antysmogowej dotyczą przede wszystkim ograniczenia procesu konsultacji społecznych do opinii wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Prokuratura ma także zastrzeżenia do trybu, w jakim sejmik podjął uchwałę.

Władze Mazowsza twierdzą, że jest to działanie polityczne przygotowane przed zbliżającymi się wyborami.

– Zarzuty prokuratury są bezzasadne i absurdalne. Przepisy z 2017 r. były uchwalone przez sejmik jednomyślnie. Ze zdaniem, że Mazowsze potrzebuje uchwały antysmogowej, zgadzały się wszystkie opcje polityczne w sejmiku. Nikt wówczas nie zgłaszał uwag do procesu jej uchwalenia. Minęło 5 lat, ani żaden organ nadzoru, ani nikt w tym czasie nie zakwestionował tej uchwały. Teraz po pięciu latach pan Prokurator sobie przypomniał. Oczywiście myśmy dostarczali wszystkie niezbędne dokumenty, bo były żądania takich dokumentów, czyli badano tę sprawę – mówi Marszałek Województwa Mazowieckiego Adam Struzik.

Zarzut o braku odpowiednich konsultacji odpiera Marcin Podgórski z Urzędu Marszałkowskiego w Warszawie. Dyrektor Departamentu Gospodarki Odpadami, Emisji i Pozwoleń Zintegrowanych w urzędzie przypomina, że w tej sprawie wpłynęło ponad 2 tys. opinii.

– Od 20 lipca do 18 sierpnia 2017 roku mieszkańcy Mazowsza mogli wypowiadać się w sprawie uchwały i się wypowiedzieli. Zgłosili blisko 2300 uwag. Ja już pomijam 13 tys. podpisów złożonych pod petycją dotyczącą przyjęcia uchwały – mówi Marcin Podgórski.

Uchwała antysmogowa ma zapobiegać negatywnym skutkom używania starych urządzeń grzewczych. Dlatego zakazuje spalania najgorszych paliw i nakazuje wymianę tzw. kopciuchów. 1 stycznia tego roku wszedł w życie zakaz ich używania.

Ostatnie lata pokazały, że uchwała przynosi dobre owoce – mówi Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.

– Te wszystkie procesy prawne uchwały antysmogowej są dobrym narzędziem. One dyscyplinują i zobowiązują mieszkańców do pewnych działań. Trochę na wzór ograniczenia prędkości w miastach. Nie wszyscy tego przestrzegają, ale sprawiają one, że samochody jeżdżą wolniej – mówi Piotr Siergiej.

Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że Polska ma najgorsze powietrze w Europie. 36 spośród 50 najbardziej zanieczyszczonych miast Unii Europejskiej znajduje się w Polsce. Co roku na Mazowszu, z powodu zanieczyszczeń powietrza umiera około 5 tys. osób.

Krzysztof Jędrasik