W Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie odprawiono Mszę świętą żałobną zasłużonego działacza opozycji antykomunistycznej, marszałka seniora – Kornela Morawieckiego.
Eucharystii przewodniczył metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. W homilii duchowny mówił o życiu założyciela „Solidarności Walczącej” podkreślając, że było ono pełne poświęcenia dla Ojczyzny.
Abp przypomniał, że Kornel Morawiecki wywodził się z rodziny o tradycjach niepodległościowych i to dziedzictwo wywarło wpływ na jego wybory życiowe:
Arcybiskup Marek Jędraszewski dodał, że zmarły w poniedziałek założyciel „Solidarności Walczącej” był człowiekiem niezłomnym. Metropolita krakowski mówił o patriotycznej i antykomunistycznej postawie Kornela Morawieckiego.
Duchowny przypomniał, również że Kornel Morawiecki do końca życia był aktywnym politykiem, chcącym zmieniać Polskę. Był kandydatem do parlamentu w nadchodzących wyborach.
We Mszy świętej wzięli udział, obok rodziny zmarłego, jego przyjaciele i współpracownicy, prezydent Andrzej Duda, marszałkowie Sejmu i Senatu, ministrowie oraz prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
W swoim wystąpieniu prezydent Andrzej Duda zacytował przemówienie przywódcy Solidarności Walczącej, którym 12 listopada 2015 roku – jako marszałek senior – rozpoczął pierwsze posiedzenie Sejmu bieżącej kadencji.
Andrzej Duda podkreślił, że Kornel Morawiecki był człowiekiem głębokich wartości i niezwykłej wewnętrznej siły, niezłomnie dążył do wolności. Przypomniał, że w czasie pierwszej pielgrzymki papieża Jana Pawła II do Polski Kornel Morawiecki – wraz z kolegami – rozwinął transparent z hasłem „Wiara. Niepodległość”.
Andrzej Duda dodał, że niezłomność Kornela Morawieckiego musi budzić szacunek każdego – nawet tych, którzy nie podzielają jego oceny najnowszej historii Polski. „Kornel Morawiecki nigdy nie pogodził się z okrągłym stołem” – podkreślił prezydent. Zaznaczył, że w czasie parlamentarnej kampanii wyborczej w 1991 roku demonstracyjnie wywrócił model okrągłego stołu. „Nie można nie szanować Kornela Morawieckiego, jego niezłomności, patriotyzmu i walki” – mówił na mszy pogrzebowej prezydent.
Podkreślił też, że Kornel Morawiecki chciał wolnej, niepodległej Polski i nie godził się na żadną inną. „Z tego wynikał jego bezkompromisowy sprzeciw wobec komunizmu” – zaznaczył Andrzej Duda. „Z tego punktu widzenia Rzeczpospolita rozumiana jako jej naród, jej społeczeństwo, uczyniła zadość Kornelowi Morawieckiemu. Kiedy wszedł do Sejmu po raz pierwszy, nie wybrano do parlamentu pogrobowców partii komunistyczne, nie musiał zasiadać z nimi w sejmowej ławie” – mówił. Andrzej Duda dodał, że założyciel Solidarności Walczącej przez cały czas dążył do wolnej, suwerennej i niepodległej Polski.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek podkreśliła, że dla Kornela Morawieckiego wartości takie jak „Bóg, Honor, Ojczyzna” były bardzo ważne. „Szukałeś porozumienia tam, gdzie dało się je odnaleźć. Przypominałeś nam wszystkim o naszej wielkiej odpowiedzialności, o odpowiedzialności nas, parlamentarzystów, za losy naszej ojczyzny i naszych obywateli – bez względu na to, czy są naszymi zwolennikami czy nie” – mówiła marszałek Sejmu.
W czasie mszy świętej pogrzebowej Jarosław Kaczyński mówił, że przywódca Solidarności Walczącej był człowiekiem niezwykłym – zarówno pod względem życiorysu, jak i osobistych cech. Prezes Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że Kornel Morawiecki „łączył w sobie ostry radykalizm z łagodnością, z gotowością współpracy ze wszystkimi, z wielką łatwością wybaczania”. Lider PiS ocenił, że Kornel Morawiecki „przywrócił w Polsce tradycję insurekcjonistyczną, tradycję powstańczą”. Jarosław Kaczyński mówił, że marszałek senior trwającej kadencji Sejmu był za swoją niezłomność prześladowany przez komunistów i odrzucany przez licznych działaczy opozycji, a także przez beneficjentów transformacji po 1989 roku.
Kornel Morawiecki, założyciel i przywódca Solidarności Walczącej w czasach PRL, kawaler Orderu Orła Białego, zmarł w poniedziałek – 30 września. Miał 78 lat.
Po godz. 15. rozpoczęła się uroczystość pogrzebowa na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Miała ona charakter państwowy.
Kornela Morawieckiego pożegnał między innymi syn, premier Mateusz Morawiecki, który mówił o wartościach, którym hołdował jego ojciec. „Wiara i niepodległość, nie tylko niepodległość, ale właśnie również wiara. Ojciec głęboko wierzył, że dzięki nim człowiek i całe społeczności, że my Polacy możemy się wybić ku wielkości” – mówił szef rządu.
Premier Morawiecki mówił również o dziedzictwie swojego ojca. „Twoje czyny, Twoje dobro i wszystko, co nam zostawiłeś, jest silniejsze od śmierci. Czerpałeś to ziarno z głębi naszej chrześcijańskiej wiary i naszej europejskiej kultury. Wszystkie Twoje czyny, słowa, dobro, które dałeś innym, twoja walka o wolność – wydały wieki plon. Ten plon rośnie i potężnieje, a Twoja miłość jest silniejsza niż śmierć” – mówił premier Morawiecki.
Mateusz Morawiecki mówił, że jego ojciec miał wielkie pragnienie pojednania miedzy Polakami. „Chciałeś, żeby w najważniejszych sprawach Polacy potrafili ze sobą rozmawiać lepiej niż do tej pory. Chciałeś, żeby duch jedności przyświecał naszym działaniom. Zostawiłeś nas z tym wielkim zadaniem” – mówił szef polskiego rządu.
Żegnając ojca, Mateusz Morawiecki wspominał, że zasłużony opozycjonista pomagał potrzebującym i poszkodowanym. „Do naszego ciasnego mieszkania we Wrocławiu ściągał biednych, żeby ich nakarmić, pijanych, żeby wytrzeźwieli, pokrzywdzonych, łaknących pociechy. Nigdy nie przeszedł obok leżącego człowieka bez zwrócenia na niego uwagi, bez zajęcia się nim. Przez takie czyny wyrażał swoją miłość do Boga, do człowieka, do Polski” – mówił premier, zaznaczając też, że tę wrażliwość Kornel Morawiecki zaszczepiał w swoich dzieciach i przyjaciołach. „To był kręgosłup jego Rzeczpospolitej Solidarnej” – mówił.
„Namawiałeś nas do wiary, podkreślając, żeby nasze wyobrażenie Boga było zawsze większe niż to, co jesteśmy w stanie dziś pomyśleć” – mówił szef rządu o swoim zmarłym Ojcu. Mateusz Morawiecki zaznaczył, że wiara była jedną z najważniejszych wartości w życiu jego ojca. „Poszukiwanie sensu: sensu życia i umierania, sensu dobra i zła, sensu cierpienia – przyświecało Twojej drodze duchowej. Stawiałeś najważniejsze pytania i wzorem swojej wielkiej filozoficznej Simone Weil, szedłeś tą drogą. I doszedłeś do jakże chrześcijańskiego wniosku, że nasze dusze są ważniejsze od losów poszczególnych ludzi tu i teraz, że one tworzą inną perspektywę – mówił szef rządu.
Mateusz Morawiecki podkreślił, że jego zmarły ojciec głęboko wierzył, iż Polacy mogą wybić się ku wielkości. „Ojciec był wielkim wojownikiem wolności. Jestem pewien, że gdyby urodził się kilka lat wcześniej i przyszłoby mu żyć w strasznych latach II wojny światowej – byłby pierwszy na barykadach powstania warszawskiego. A gdyby udało mu się przeżyć, wychodziłby ostatni kanałami, z ostatnia drużyną” – mówił premier.
Premier powiedział, że Kornel Morawiecki przez całe życie pozostał wierny wartościom. Zabiegał o dobro Polski zarówno w czasach komunistycznego zniewolenia, jak i po 1989 roku. „Żył według wartości, w które wierzył. A kiedy nadeszły nowe czasy – kiedy dawny tyran zmienił ideologię i przyoblekał się w nowe szaty, kiedy trubadurzy nowego systemu potrafili skutecznie mamić – on był jednym z nielicznych, którzy byli jak głos wołającego na pustyni. Był głosem przestrogi, głosem, który ciągle poszukiwał nowej, lepszej Polski” – mówił Mateusz Morawiecki.
Rodzina, przyjaciele i współpracownicy z Solidarności Walczącej pożegnali Kornela Morawieckiego. Marszałek senior zmarł w poniedziałek 30 września. Został pochowany w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach Wojskowych.
Andrzej Kołodziej, członek Solidarności Walczącej, powiedział o Kornelu Morawieckim, że był on dla członków organizacji kolegą, przyjacielem i nauczycielem, który uczył marzyć o rzeczach wielkich. „Byłeś też dla nas wszystkich ojcem, bo troszczyłeś się o nas, jak o własną rodzinę. Pokazałeś nam, jaką drogą iść do Polski naszych marzeń – wolnej i niepodległej. I doprowadziłeś nas do tego celu” – mówił Andrzej Kołodziej.
Kornel Morawiecki – jak podkreślał Andrzej Kołodziej – do samego końca starał się realizować ideę solidaryzmu społecznego. „Do ostatnich dni troszczyłeś się o ludzi biednych i pokrzywdzonych. Niemal codziennie słyszałem od Ciebie o potrzebie sprawiedliwości idealnej. My, dzieci Solidarności Walczącej pójdziemy tą drogą. Będziemy marzyć, tak ja Ty, i wierzymy, że będziesz nas wspierał w tej drodze do osiągnięcia w pełni sprawiedliwej Polski” – mówił Andrzej Kołodziej.
Przyjaciel i współpracownik Kornela Morawieckiego z Solidarności Walczącej, w imieniu wszystkich działaczy, podziękował mu za nauki i „wskazanie właściwej drogi”. „My jesteśmy twoimi wychowankami i twoimi dziećmi. Dziękujemy ci, wielki nauczycielu” – zakończył Andrzej Kołodziej.
Jerzy Petryniak, przyjaciel Kornela Morawieckiego, przypomniał, że w czasie stanu wojennego Kornel Morawiecki stworzył podziemną organizację, która walczyła o niepodległą Polskę, ale też był po prostu dobrym człowiekiem. „Razem z małżonką Jadwigą, zbudowałeś Kornelu dom, który promieniował ciepłem, życzliwością i otwartością na każdego. wasz dom przyciągał rzesze ludzi, szczególnie ludzi z problemami, zagubionych, chorych samotnych. Wasz dom emanował szlachetnym patriotyzmem i wielką miłością do Polski” – mówił Jerzy Petryniak.
Profesor Wojciech Myślecki, członek Solidarności Walczącej, mówił, że marszałek senior był człowiekiem niezłomnym, który nigdy nie wynosił się nad tych, którzy upadli. Profesor Myślecki w przemówieniu cytował „Przesłanie Pana Cogito” Zbigniewa Herberta: Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach, wśród odwróconych plecami i obalonych w proch. „Dzisiaj wszyscy nie mamy wątpliwości, że Kornel Morawiecki przeszedł całe życie wyprostowany. Szedł wyprostowany często wśród ludzi, którzy byli na kolanach, ale on nimi nie pogardzał, nie wynosił się nad nich. On ich próbował podnieść, wydźwignąć i pokonać tych, którzy rzucają ich na kolana” – mówił profesor Myślecki.
Zofia Krawczyk, siostra zmarłego Kornela Morawieckiego powiedziała, że jej brat był prekursorem zmian w ojczyźnie. Żegnając zasłużonego opozycjonistę podkreśliła, że szczególną miłością Kornela Morawieckiego była Polska. „Kornel był wizjonerem i prekursorem zmian w naszej ojczyźnie. Wielu przypisywało sobie jego słowa, gdy on sam przez długie lata był na politycznej emigracji. Braciszku, byłeś i jesteś wielki i możesz o sobie powiedzieć non omnis moriar” – mówiła siostra zmarłego.
Uroczystość pogrzebowa miała charakter państwowy. Twórcę i przywódcę Solidarności Walczącej, kawalera Orderu Orła Białego, marszałka seniora Sejmu pożegnali przedstawiciele władz, rodzina, przyjaciele i współpracownicy, w tym działacze ruchu opozycyjnego w PRL.
Kornel Morawiecki został pochowany niedaleko Jana Olszewskiego, premiera w latach 1991-1992. W PRL Jan Olszewski był adwokatem Kornela Morawieckiego, bronił go w toczących się przeciwko opozycjoniście procesach.
Informacyjna Agencja Radiowa