W kaplicy-panteonie na Cmentarzu Na Rossie w Wilnie spoczęły szczątki przywódców i uczestników powstania styczniowego. Wcześniej ulicami Wilna przeszedł kondukt żałobny. W uroczystościach wzięli udział prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, przedstawiciele Białorusi, Ukrainy i Łotwy, a także ludzie, którzy oddali hołd bohaterom powstańczego zrywu.
Na cmentarz trumny zostały przewiezione na pojazdach wojskowych w honorowej asyście polskich i litewskich żołnierzy. Za wojskowymi szło kilka tysięcy osób, większość z nich trzymała flagi krajów, z których przyjechali: Polski, Litwy i Białorusi.
W Katedrze Wileńskiej została odprawiona msza święta pogrzebowa. Po mszy prezydent Andrzej Duda powiedział, że zryw z 1863 roku był skierowany przeciwko imperium rosyjskiemu. Podkreślił, że zorganizowali go przedstawiciele narodów Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Zwrócił też uwagę na znaczenie uczestnictwa w ceremonii Polaków, Białorusinów, Litwinów, Ukraińców i Łotyszy.
Prezydent powiedział, że w osobach kilkunastu przywódców i uczestników powstania styczniowego, składany jest hołd wszystkim uczestnikom zrywu z lat 1863-64.
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda w przemówieniu nawiązywał do wspólnych doświadczeń naszych narodów. Podkreślił, że historia XX wieku w naszym regionie i zmienne dzieje uczą, że dopóki żyje pamięć narodu, dopóty żywe jest pragnienie wolności.
– Żaden opresyjny reżim nie może czuć się bezpiecznie. Wystarczy jedna iskra, by wzniecić pożar – powiedział Gitanas Nauseda.
Litewski przywódca przypomniał, że hasło powstańców „Za naszą i waszą wolność” pozostaje aktualne, ale ma dwojakie znaczenie.
– Możemy życzyć sobie nawzajem wolności w rozumieniu „nam” i „wam” jako współczesnych narodów, które szanują tradycję wspólnego państwa. Jednak możemy też życzyć wolności innym narodom, którym wciąż jej brakuje – dodał..
Przed rozpoczęciem uroczystości premier Mateusz Morawiecki powiedział, że bohaterowie powstania styczniowego łączą narody. Jak powiedział Mateusz Morawiecki w trakcie uroczystości złożono hołd obywatelom Rzeczpospolitej, dzięki którym mogliśmy później cieszyć się niepodległością. Szef polskiego rządu złożył także wieniec przy grobie matki i serca marszałka Piłsudskiego
Szczątki uczestników i przywódców Powstania Styczniowego zostały odnalezione przez archeologów w 2017 roku na Górze Zamkowej, zwanej też Górą Giedymina, w Wilnie. Wśród odnalezionych są: Wincenty Konstanty Kalinowski – przywódca powstania na Litwie oraz dowódca powstańczych oddziałów na Żmudzi – Zygmunt Sierakowski. Ich tożsamość potwierdzono przy zastosowaniu badań medycznych, antropologicznych i genetycznych. Wiadomo jednak, że na Górze Zamkowej zostało pochowanych 21 osób. Dotychczas nie udało się odnaleźć szczątków księdza Stanisława Iszory.
Podczas powstania styczniowego na placu Łukiskim w Wilnie najprawdopodobniej wykonano 21 wyroków śmierci – dwunastu więźniów powieszono, dziewięciu rozstrzelano. Po egzekucji ciała nie zostały oddane rodzinom zmarłych, ale potajemnie grzebane na zboczu Góry Giedymina, gdzie wówczas działała twierdza. Według badaczy, decyzja o pochowaniu straconych na wzgórzu była nieprzypadkowa. Po Powstaniu Listopadowym w 1831 roku na rozkaz cara Mikołaja I urządzono tu fortecę i zaborcom łatwiej było w tym miejscu pogrzebać ofiary, ukrywając miejsce pochówku przed ich bliskimi oraz mieszkańcami miasta.
Powstanie Styczniowe było wielkim zrywem narodowo-wyzwoleńczym Polaków przeciwko Rosji. Wybuchło 22 stycznia 1863 roku. Pomimo klęski militarnej, umocniło świadomość narodową i miało wpływ na dążenia niepodległościowe następnych pokoleń.
IAR