Kibice w Warszawie zobaczą wszystkie mecze biało -czerwonych podczas mistrzostw Europy. W niedzielę na błoniach stadionu PGE Narodowego stanie specjalna Strefa. Pierwszy gwizdek w meczu z Holandią, zabrzmi w niedzielę o godzinie 15:00. Otwarcie bram nastąpi trzy godziny wcześniej.
– Do Warszawskiej Strefy Kibica można dojechać w szybki i wygodny sposób. Najszybciej będzie metrem, którego stacja znajduje się tuż obok terenu, na którym poczujemy sportowe emocje. Tramwajem dojedziemy od strony Ronda Waszyngtona. Dobrym wyborem będzie także przyjazd koleją – mówi Adrianna Kmak, rzecznik prasowy PGE Narodowy.
Jak przyznają organizatorzy, w strefie obowiązuje ograniczona liczba osób.
– Łącznie w jednym czasie możemy przyjąć 10 000 osób. Jeśli ta liczba zostanie osiągnięta, kolejni kibice nie będą wpuszczani, dlatego warto przybyć do nas z dużym wyprzedzeniem – wyjaśnia Adrianna Kmak.
Wiele atrakcji na terenie strefy przygotowuje również stołeczne Centrum Sportu Aktywna Warszawa. W programie znalazły się animacje, zajęcia plastyczne czy gra na mini boisku.
– Zachęcamy do przybywania do nas całymi rodzinami i wspólnego przeżywania piłkarskich emocji na najwyższym poziomie. Przygotowaliśmy dla państwa moc niespodzianek. Jestem przekonany, że będzie to doskonałe EURO i dobrze spędzony czas – podkreśla zastępca dyrektora w stołecznym Centrum Sportu, Bartłomiej Stępień.
Po niedzielnych emocjach, kolejnym przeciwnikiem naszej reprezentacji będzie Austria. Spotkanie odbędzie się 21 czerwca o godzinie 18:00. Na finał rozgrywek w grupie zmierzymy się z Francją, którą eksperci uznają za najtrudniejszego z rywali w tej fazie rozgrywek. Biało – czerwoni zagrają z tą reprezentacją 25 czerwca o godzinie 18:00. Podczas funkcjonowania strefy na błoniach obiektu, będzie możliwość zwiedzenia stadionu z przewodnikiem oraz obserwowania boiska i trybun z punktu widokowego.
Strefa Kibica to inicjatywa realizowana przez Urząd Miasta stołecznego Warszawa, Aktywną Warszawę oraz PGE Narodowy. Wstęp w dni meczów polskiej reprezentacji jest bezpłatny.
Artur Chmielewski