Papież Franciszek jest w trakcie w 6-dniowej podróży do Demokratycznej Republiki Konga i Sudanu Południowego.
Franciszek powiedział, że jego pielgrzymka będzie misją pokoju i pojednania.
W niedzielę po południowej modlitwie Anioł Pański, prosząc o modlitwę za powodzenie pielgrzymki, papież opisał trudną sytuację mieszkańców obu krajów.
-Demokratyczna Republika Konga cierpi z powodu starć zbrojnych na wschodzie kraju i niesprawiedliwości społecznej. Natomiast Sudan Południowy nie może się doczekać końca aktów przemocy, które zmuszają wielu mieszkańców do życia w katastrofalnych warunkach w obozach dla uchodźców – powiedział Franciszek.
Papież Franciszek przybył z pielgrzymką do Kinszasy, stolicy Demokratycznej Republiki Konga. Dziś spotka się z prezydentem Feliksem Tshisekedim i wygłosi przemówienie do przedstawicieli władz, społeczeństwa obywatelskiego i korpusu dyplomatycznego.
Po blisko 7 godzinach lotu samolot z papieżem wylądował w Kinszasie, drugim najliczniejszym mieście Afryki, liczącym 15 milionów mieszkańców. W około 100-milionowym kraju niemal połowę stanowią katolicy.
Planowana od kilku lat pielgrzymka najpierw nie doszła do skutku z powodu pandemii koronawirusa, a w zeszłym roku na przeszkodzie stanął zły stan zdrowia papieża. Jak się oczekuje, Franciszek zwróci się z apelem o położenie kresu wojnie domowej na wschodzie kraju i pojednanie, a także o pokój społeczny i otoczenie opieką żyjących w nędzy uchodźców. Z powodu konfliktów zbrojnych, w obozach mieszka 6 milionów osób wysiedlonych i uciekających przed wojną. Miejscowe media nazywają papieską wizytę historyczną i wyrażają nadzieję, że pomoże ona w rozwiązaniu wielu problemów kraju.
IAR