Dyrektorzy szpitali na Mazowszu już latem wnioskowali do służb administracji rządowej o stworzenie kontenerowych oddziałów przyszpitalnych. Miały one służyć podczas drugiej fali wirusa, aby nie doszło do zatrzymania się szpitali, kiedy uderzy druga fala wirusa.

– Tam mógłby się odbywać staż oraz izolacja pacjentów zakażonych na COVID 19. W sposób znakomity usprawniłoby to dostęp do łóżek szpitalnych zarówno dla pacjentów covidowych, jak i niezarażonych wirusem. Zwiększyłoby to w sposób znaczny zarówno bezpieczeństwo samego personelu medycznego oraz pacjentów, którzy już przebywają w szpitalach ze względu na inne choroby – mówi Krzysztof Strzałkowski, przewodniczący komisji zdrowia i kultury fizycznej w mazowieckim Sejmiku.

Pod koniec września służby wojewody odpowiedziały szpitalom, że nie ma na takie rozwiązanie pieniędzy, ani rozwiązań systemowych pozwalających na takie działanie. Niespełna miesiąc później sytuacja pandemii tak narosła, że konieczne stało się organizowanie szpitali tymczasowych w budynkach stadionu narodowego czy prywatnych halach.

– Pokazuje to, że administracja rządowa zupełnie nie przygotowała się na wzrost zachorowań. Dzisiaj w całym kraju widzimy kolejki karetek z pacjentami na pokładzie, których to nie ma gdzie leczyć i nie ma gdzie zostawić, ponieważ wszystkie miejsca szpitalne są wyczerpane. Ta sytuacja mogłaby nie mieć miejsca, gdyby to administracja rządowa w porę zareagowała na wnioski szpitali – dodaje Strzałkowski.

W czwartek odbędzie się specjalna sesja sejmiku poświęcona przeciwdziałaniu skutkom pandemii na Mazowszu. Zaproszony został między innymi wojewoda mazowiecki.

Bartosz Święciński