Ostatnie Pokolenie w Radiu Warszawa: Protesty czy społeczna szkodliwość?

Patryk Gruszka z Ostatniego Pokolenia był gościem Radia Warszawa 106,2 FM. Rozmowa dotyczyła głośnych protestów klimatycznych, które od miesięcy paraliżują Warszawę. Blokady ulic i skrzyżowań wzbudzają skrajne emocje wśród mieszkańców. Czy aktywista obronił swoje stanowisko? Co chce uzyskać Ostatnie Pokolenie? Czy ich działania mają sens?
Cele i metody aktywistów
Celem aktywistów jest walka ze zmianami klimatycznymi. Próbują zwrócić uwagę opinii publicznej na problem emisji dwutlenku węgla. Ich metodą są radykalne protesty uliczne.
Blokowanie głównych arterii miasta prowadzi jednak do zwiększenia korków. To z kolei przekłada się na większą emisję spalin. Tymczasem działacze przekonują, że to nie ma znaczenia wobec globalnej skali problemu.
Gruszka utrzymuje, że takie działania są skuteczne. Twierdzi, że tradycyjne formy protestu, jak petycje czy marsze, nie przynoszą efektów. Zamiast nich wybierają bezpośredni opór społeczny.
Powiązania międzynarodowe i inspiracje
Organizacja Ostatnie Pokolenie działa w ramach międzynarodowej sieci A22. To struktura, w której uczestniczą grupy protestujące w wielu krajach Europy. Wśród nich znajduje się znana organizacja Just Stop Oil.
Gruszka przywołuje ich przykład jako dowód skuteczności radykalnych działań. Zdaniem aktywisty, mimo braku poparcia społecznego udało im się osiągnąć swoje postulaty. Dziennikarz słusznie pyta jednak, czy dewastowanie przestrzeni publicznej to cena, którą warto płacić.
Brak argumentów i niespójność przekazu
W rozmowie Patryk Gruszka nie potrafił wskazać konkretnych źródeł danych naukowych. Odwoływał się ogólnikowo do portalu naukaoklimacie.pl, nie prezentując żadnych liczb czy analiz. Przyznał także, że nie brał udziału w opracowywaniu postulatów organizacji. Taka postawa podważa wiarygodność jego wypowiedzi. Brak przygotowania merytorycznego był wyraźnie widoczny.
Dziennikarz konsekwentnie punktował sprzeczności w logice aktywistów. Z jednej strony domagają się zmniejszenia emisji CO₂, z drugiej – swoimi działaniami ją zwiększają. Gruszka nie przedstawił przekonującej odpowiedzi.
Podobnie w kwestii dewastacji pomników. Aktywista tłumaczył użycie mąki ziemniaczanej i barwnika jako formy „nieszkodliwej”. Tymczasem czyszczenie takich instalacji wymaga silnej chemii. Znów zabrakło konkretu i spójności.
Wykluczenie komunikacyjne – główny problem
Jednym z kluczowych haseł Ostatniego Pokolenia jest walka z wykluczeniem komunikacyjnym. Organizacja przekonuje, że ponad 15 milionów Polaków nie ma dostępu do transportu publicznego.
Gruszka apeluje o przekierowanie funduszy z budowy autostrad na lokalne połączenia autobusowe i kolejowe. Jednak i tu brakuje twardych danych. Dziennikarz przytacza konkretne przykłady nowych tras na Mazowszu. Pokazuje, że państwo już realizuje program przywracania połączeń. Gruszka nie odnosi się do tych faktów.
Krytyka i kontrowersje
Działania Ostatniego Pokolenia budzą duże kontrowersje. Niektórzy uznają je za formę obywatelskiego oporu, inni – za szkodliwe akty wandalizmu. Szczególnie krytykowane są akcje polegające na niszczeniu pomników.
Gruszka przekonuje, że protesty są pokojowe. Jednak ich forma bywa agresywna i wywołuje gniew społeczny. Mieszkańcy stolicy coraz częściej mówią o zmęczeniu i braku zrozumienia dla takich działań.
Aspiracje polityczne – czy istnieją?
Czy Ostatnie Pokolenie zamierza wejść do polityki? Gruszka twierdzi, że nie. Organizacja skupia się na wywieraniu presji społecznej. Nie planuje zakładania partii ani udziału w wyborach.
Mimo to w internecie pojawiają się apele aktywistów ostrzegające przed skrajną prawicą. Dziennikarz pyta, czy nie jest to już forma politycznego zaangażowania? Gruszka odpowiada wymijająco.
Podzielone opinie społeczne
Rozmowa pokazuje, że społeczeństwo nie ma jednej opinii o Ostatnim Pokoleniu. Jedni uważają, że to desperaci, którzy szkodzą własnej sprawie. Inni dostrzegają w nich głos wołający o zmiany, których świat rzeczywiście potrzebuje.
Jedno jest pewne – temat pozostaje aktualny i dzieli opinię publiczną. Takie rozmowy, jak ta w Radiu Warszawa, pomagają lepiej zrozumieć argumenty obu stron. I dostrzec, gdzie kończy się aktywizm, a zaczyna społeczna nieodpowiedzialność.