Relikwie błogosławionej rodziny Ulmów opuściły diecezję warszawsko-praską. W Sanktuarium Świętego Jana Pawła II w Radzyminie biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński odprawił uroczystą Mszę świętą na zakończenie peregrynacji.
W homilii mówił o odwadze wszystkich członków rodziny Ulmów.
– To rodzice podejmowali decyzję, że przygarniemy naszych sąsiadów, żeby im dać szansę przeżyć. Czy dzieci to słyszały? Oczywiście, bo trudno sobie wyobrazić, żeby nie zauważyły kilkunastu osób, które przyszły pod dach, Czy nie wiedziały, co się dzieje? Te starsze nie tylko wiedziały, że zostaną przygarnięte inne osoby, ale też rozumiały, dlaczego będą przygarnięte i co się z tym może wiązać – przypomniał.
Biskup odniósł się także do zarządzenia prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o nieeksponowaniu krzyży w pomieszczeniach urzędu miasta.
– Czy to uszczupli naszą wiarę? Nie mam wątpliwości, że jeśli to trafi na tak zaprawionych i tak mocnych, jak tutaj obecni to szkody nie przyniesie. Ale w tym pochodzie przez życie idzie bardzo wielu ludzi bardzo słabej wiary. I dla nich to może być szkodliwe. Warto zauważyć, że w tym samym czasie, w tej samej przestrzeni, w tym samym mieście, znajdują się relikwie. I ci błogosławieni, tak by chcieli powiedzieć: siostry i bracia, nie zostaliście sami – zauważył
Celem wędrówki relikwii było umocnienie wiary wśród Polaków.
– To całe wielkie przedsięwzięcie z peregrynacją relikwii błogosławionej rodziny Ulmów w Ojczyźnie naszej jest właśnie po to, żeby dokonać w dzisiejszym czasie zasiewu. Żeby fundament, na którym budujemy nasze życie, był mocniejszy – zwrócił uwagę biskup.
Cała homilia biskupa Romualda Kamińskiego:
Wiele obrazów z peregrynacji zapadnie kapłanom i wiernym w pamięci – stwierdził ksiądz Robert Wielądek, duszpasterz rodzin diecezji warszawsko-praskiej.
– Pierwsza w nocy z niedzieli na poniedziałek, czuwanie kobiet warszawskich, w kościele świętych, Jana i Pawła. 200 kobiet trwa na modlitwie, a o piątej rano, to już dzień pracy, około stu osób zgromadzanych, aby modlić się za kapłanów. Kolejny obraz to taki piękny obraz z naszej katedry, gdy ojciec Zbigniew, prowadzący to czuwanie, błogosławił podchodzące rodziny i to trwało i trwało – zauważył.
Relikwie rodziny Ulmów towarzyszyły dziś także piknikowi rodzinnemu w Domu świętej Faustyny Ostrówku. Wieczorem trafią do parafii w Wyszkowie w diecezji łomżyńskiej.
Wojciech Dudkowski