Nowe odkrycia archeologiczne na budowie metra
Ozdobna ceramika, osełka i kości zwierzęce to niektóre odkrycia archeologiczne na budowie II linii metra w Warszawie. Przedmioty znaleziono podczas prac na Stacji Techniczno-Postojowej Karolin. Ukazują one obraz codziennego życia, które w średniowieczu prowadzili mieszkańcy podwarszawskich osad.
Podczas prac ziemnych na budowie II linii metra w Warszawie pracownikom zaczęły się ukazywać dwa ciemniejsze fragmenty ziemi. Okazało się, że to dwie dawne tzw. jamy śmietniskowe o średnicy około dwóch metrów. Znaleziono tam m.in. dwa rodzaje ceramiki. Z najnowszych znalezisk wyłania się obraz codziennego życia, które w XV wieku prowadzili w tym rejonie mieszkańcy podwarszawskich osad.
Szczegółowym sprawdzeniem znaleziska, bez konieczności wstrzymania robót zajęli się eksperci z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. Nadzorują oni inwestycję pod kątem ewentualnych odkryć dawnych śladów.
– Odkrycia można datować na okres pomiędzy XIV a połową XVI wieku. W pierwszym z zagłębień znaleziono dwa rodzaje ceramiki – zwykłą, kuchenną, którą prawdopodobnie wykonywał miejscowy garncarz, jak również – ekskluzywną, zdobioną listwami i żłobkowaniem, która służyła jako zastawa stołowa do przyjmowania gości. Odkryto również osełkę z piaskowca służącą do ostrzenia sierpów lub noży, a także węgielki drzewne – mówi Andrzej Rejnson z Biura Prasowego Metra Warszawskiego.
Odkrycia znajdowały się w jamach śmietniskowych. Dzięki nim można zbadać co jedli mieszkańcy w tamtych czasach.
– Wykopane fragmenty polepy glinianej wskazują, że stała tu prawdopodobnie wiejska chałupa. Tego typu gliną wyklejano zewnętrzne i wewnętrzne ściany domów. Odkrycia w drugim „śmietnisku” to już konkretne przedmioty z XV wieku, czyli z czasów króla Władysława Jagiełły. To głównie pozostałości ceramiki kuchennej, w której przygotowywano potrawy. Na ich wewnętrznej części zachowały się pozostałości potraw. A dzięki temu będzie wiadomo, już po specjalistycznych badaniach, co jedzono w późnym średniowieczu – dodaje Andrzej Rejnson.
Archeolodzy podkreślają, że część naczyń da się zrekonstruować. Po oczyszczeniu, większe fragmenty zasilą zbiory Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie.
Krzysztof Jędrasik