W tym roku dzielnice Warszawy nie wydały wszystkich środków przeznaczonych na inwestycje. W budżetach pozostało łącznie 145 mln zł. Kwoty te przejdą na kolejny rok.
Sprawę komentują stołeczni radni.
– Oznacza to, że w Warszawie źle funkcjonuje gospodarka finansowa. Ktoś nie potrafił zaplanować i potem wydać tych pieniędzy na inwestycje, które są w Warszawie niezbędne, bo miasto się cały czas rozwija, miasto się rozbudowuje, przybywa coraz więcej mieszkańców. Mieszkańcy wymagają od władz miasta dobrych i nowoczesnych usług publicznych. One z racji tego, że te fundusze są niewydawane dobrze, po prostu nie będą dostępne – mówi radny Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Lasocki.
Jego zdaniem jest to dowód na to, że wbrew temu co mówi prezydent miasta, Rafał Trzaskowski – pieniądze na inwestycje w Warszawie są.
– Zazwyczaj to pan prezydent krzyczy na różnych konferencjach ogólnopolskich, że w Warszawie nie ma pieniędzy. My mówimy – drodzy mieszkańcy, pieniądze na inwestycje są. Natomiast urzędnicy, których wybieracie, radni których wybieracie w dzielnicach, burmistrzowie źle planują, źle wydają, a na koniec te inwestycje po prostu nie powstają albo kuleją i te terminy są odwlekane. – dodał radny Lasocki.
Przewodnicząca komisji infrastruktury i inwestycji rady miasta, Iwona Wujastyk uważa, że ta sytuacja wcale nie oznacza, że gospodarka finansowa w Warszawie funkcjonuje źle.
– Proces planowania budżetu nie jest łatwy, a tym bardziej przy planowaniu inwestycji. Nawet jeśli organizowane są przetargi na początku roku, nawet jeśli te działania są podejmowane z odpowiednim wyprzedzeniem niestety nie mamy wpływu ani my, ani urzędy dzielnic na wykonawstwo, na ewentualne opóźnienia i obsunięcia, które powodują, że niektóre inwestycje trzeba wstrzymywać – mówi radna Wujastyk.
Między innymi na Pradze-Północ nie wydano w tym roku kwoty 30,5 miliona złotych, która była zapisana w tegorocznym budżecie na inwestycje.
Bartosz Święciński