„Nie jesteśmy w stanie przewidzieć reakcji organizmu na alkohol”
Dziś drugi dzień akcji „Trzeźwy kierowca 2024”. Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji, sprawdzają trzeźwość kierowców pod kątem spożycia alkoholu i zażycia środków odurzających. W ten sposób eliminują z dróg potencjalne zagrożenie w ruchu drogowym.
Według statystyk wśród sprawców wypadków nietrzeźwych było około 5 procent kierujących w Warszawie. W miastach ościennych odsetek kierowców na „podwójnym gazie” wyniósł 8 procent.
– Dla nas każda osoba, która kieruje pojazdem po alkoholu, stwarza zagrożenie na drodze. Każda osoba, która ponosi śmierć albo ciężkie obrażenia ciała w wyniku decyzji nietrzeźwego kierowcy, to o jedna za dużo – mówi młodszy aspirant Mariusz Bazylak.
Jak podkreślił funkcjonariusz, nie jesteśmy w stanie przewidzieć reakcji organizmu na alkohol. Nawet niewielka dawka, znacznie opóźni czas reakcji, co może zdecydować o zdrowiu i życiu innych uczestników ruchu.
– Kierowca nie jest w stanie wówczas ocenić sytuacji na drodze. Nie panuje nad pojazdem w taki sposób jak w przypadku, kiedy byłby trzeźwy. Nie zwraca też tak bacznej uwagi na to, żeby wykonywane manewry były bezpieczne. Dlatego apelujemy, aby wsiadać za kierownicę w odpowiednim stanie psychofizycznym, a przede wszystkim nie jechać autem nie tylko bezpośrednio po piciu alkoholu, ale także powstrzymać się od kierowania następnego dnia – dodaje Mariusz Bazylak.
Policjanci mają prawo do przeprowadzenia kontroli każdorazowo i wobec każdego kierującego.
Policja przypomina, że od 14 marca w życie weszły nowe przepisy zawarte w Kodeksie karnym i Kodeksie postępowania karnego. Zgodnie z prawem kierowca może stracić swój pojazd w przypadku, kiedy badanie wykazuje 1,5 promila alkoholu we krwi. Odebranie pojazdu dotyczy również kierowcy, który pod wpływem alkoholu spowoduje wypadek drogowy lub sprowadzi bezpośrednie zagrożenie.
Artur Chmielewski