W Archikatedrze świętego Jana Chrzciciela w Warszawie odprawiono mszę świętą w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej.
Mszę świętą koncelebrował proboszcz Archikatedry pw. św. Jana Chrzciciela, ks. prałat Bogdan Bartołd. Duchowny w homilii przywołał słowa wdowy po wiceministrze Kultury Tomaszu Mercie, Magdaleny Merty, która odnosząc się do tragedii smoleńskiej stwierdziła, że symbolicznie wpisuje się ona w narrację o zbrodni katyńskiej.
– My jesteśmy z Katynia, tak jak Żydzi są z Auschwitz. Dziś chcę powiedzieć pani Magdaleno, że my jesteśmy ze Smoleńska, że tam jest cząstka naszych polskich ziaren, które obumarły, aby wydać plon. Nasi bracia i siostry, którzy zginęli pod Smoleńskiem nie żyli dla siebie ale służyli Polsce. Ale także nie umarli dla siebie. Owocem ofiary ich życia jest to, że prawda o Katyniu przebiła się do świadomości współczesnego świata na skalę niespotykaną – podkreślił duchowny.
Hierarcha przywołał dwa wydarzenia, których daty zapisały się w historii z minutową dokładnością.
– Pierwszym była śmierć Jana Pawła II, 2 kwietnia 2005 roku o godz. 21:37. A drugim: katastrofa smoleńska 10 kwietnia 2010 roku o godz. 8:41. Tamte dni sprzed dziesięciu lat stały się jedną wielką żałobą narodową – dodał proboszcz Archikatedry pw. św. Jana Chrzciciela.
Ksiądz prałat Bogdan Bartołd odwołał się również do słów kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz prymasa Polski Augusta Hlonda.
– Sługa Boży kardynał Stefan Wyszyński przypominał: „Naród, który kończy jedno tysiąclecie musi wspierać się na błogosławionych doświadczeniach dziejowych, czerpiąc z nich mądrość, siłę i program na przyszłość. A Sługa Boży prymas Polski kardynał August Hlond wołał, „Nie traćcie nadziei, zwycięstwo jeśli przyjdzie, będzie to zwycięstwo Najświętszej Marii Panny”. Dodajmy- naszej Królowej i Matki”- zaznaczył hierarcha.
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M zginęło 96 osób, w tym para prezydencka. Delegacja udawała się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
IAR