W 63. rocznicę śmierci błogosławionej Elżbiety Róży Czackiej wychowankowie ośrodka w Laskach świętowali narodziny dla Nieba swojej patronki. Mieli okazję modlić się za jej wstawiennictwem, a także zaprezentować swoje talenty i zdolności lokalnej społeczności.
Obchody Święta Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych im. Róży Czackiej rozpoczęły się od modlitwy przy grobie założycielki i patronki. W specjalnie przygotowanym słuchowisku przedstawiono wspomnienia jej wychowanków. Kolejnym punktem obchodów była Msza święta sprawowana w intencji wszystkich wychowanków, nauczycieli i opiekunów. W swojej homilii ks. Waldemar Kłuz mówił, że matka Czacka z Chrystusowego krzyża czerpała moc do pomocy bliźnim.
– Ten tytuł: Matka Elżbieta Róża Czacka, on nie jest z nadania, on jest z odkrycia. Ona ludzi, których spotykała, traktowała jak matka swoje dzieci. Nie przytłaczając, ale dając możliwość rozwoju, przekazywała życie, uczyła miłować Boga – przypomniał.
Ośrodek w Laskach oferuje podopiecznym terapię na wielu poziomach.
– Bardzo szeroka oferta rewalidacyjna, jest nauczyciel orientacji przestrzennej, rehabilitacja wzroku, hipoterapia, dogoterapia, logopedzi. Mamy około 12 rodzajów zajęć terapeutycznych – wymienia prezes Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi Paweł Kacprzyk.
Podstawową umiejętnością, której osoby niewidome muszą się nauczyć jest orientacja w przestrzeni. Pozwala na zwiększenie poziomu samodzielności.
– To nie jest tak spontaniczne i naturalne, że osoba, która nie widzi, świetnie rozumie, co oznaczają dźwięki przestrzeni, co oznaczają różne faktury, po których się poruszamy. Także nazywamy to, odkrywamy i próbujemy razem zinterpretować, co to znaczy taki dźwięk czy inny. Uczymy się, jak przejść przez ulicę czy skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną, czy można rozpoznać, kiedy jest światło zielone, kiedy się nie widzi – mówi Adrianna Kaczanowska, nauczyciel orientacji przestrzennej.
W Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Laskach poza nauką i terapią jest także czas wolny, przeznaczony na rozwijanie pasji.
– Jeśli ktoś interesuje się muzyką, lubi grać albo śpiewać, to ma tego typu zajęcia. Jeśli ktoś interesuje się sportem, możemy się pochwalić, że mamy paraolimpiczyków w pływaniu, mamy osiągnięcia kolarskie, w golballu, w nartach biegowych. Patrzymy tak naprawdę na zainteresowania naszych uczniów i podążamy za tym, wspieramy tam, gdzie możemy – dodaje dyrektor ośrodka Kamila Miler-Zdanowska.
W ramach święta ośrodka odbył się koncert uczniów tamtejszej szkoły muzycznej. Choć kształcenie wygląda nieco inaczej, niż w przypadku osób w pełni sprawnych fizycznie, to najważniejszy pozostaje słuch.
– Każde dziecko, czy widzi, czy nie widzi, musi mieć słuch muzyczny. Musimy słyszeć muzycznie. U nas w Laskach mamy bardzo dużo dzieci uzdolnionych, jak gdyby Pan Bóg rekompensuje brak wzroku słuchem – mówi Beata Dąbrowska, dyrektor szkoły.
Drugim ważnym zmysłem w nauce gry na instrumentach jest dotyk.
– Na fortepianie zawsze tłumaczymy naszym uczniom, że czarne klawisze to są ich przewodnicy. Jeśli ktoś wie jak wygląda klawiatura, to wie, że wszystkie białe są takie same. Czarne niby też, ale są rozstawione w odpowiednich odległościach. Właśnie te czarne klawisze wskazują nam, który dźwięk gdzie się znajduje – wyjaśnia nauczycielka.
Kolejnym punktem obchodów był pokaz sprawności psów-przewodników. Mogą one pomagać osobom niepełnosprawnym w wielu aspektach.
– W Polsce mamy cztery rodzaje psów asystujących. Mogą to być psy-przewodniki, psy które pomagają osobą na wózkach, osobom głuchym, albo tak zwane psy sygnalizujące choroby. To może być na przykład cukrzyca, padaczka, ale też inne choroby, na przykład choroby psychiczne. Więc ta pomoc jest bardzo zróżnicowana – mówi Agnieszka Kwolek z fundacji Dogs4Life, zajmującej się szkoleniem psów asystujących.
W ramach święta odbyło się także spotkanie z Sebastianem Grzywaczem, edukatorem, dyrektorem Centrum Edukacji Niewidzialna, twórcą kanału „Odlotowy Niewidomy”. W ośrodku kształci się około 250 dzieci.
Wojciech Dudkowski