To czas radosnej modlitwy, spotkania i umocnienia wiary. W Arenie Legionowo odbywa się doroczny Diecezjalny Zlot Młodzieży. Wydarzenie jest organizowane przed uroczystością Chrystusa Króla, w ramach Światowego Dnia Młodzieży na poziomie lokalnym.
W sobotę, 23 listopada w przeddzień Uroczystości Chrystusa Króla do Legionowa przyjechało około 800 młodych ludzi z całej diecezji warszawsko-praskiej. To przedstawiciele niemal 30 parafii, którzy przybyli w zorganizowanych grupach, ale dotarło także wiele osób indywidualnych.
Takie spotkanie to szansa, by umocnić swoją relację z Bogiem – mówi diecezjalny duszpasterz młodzieży ks. Michał Dziedzic.
– To przede wszystkim spotkanie młodego Kościoła. Widzą siebie nawzajem, razem się modlą. To doświadczenie, że moja koleżanka i mój kolega jest wokół treści związanych z wiarą, religią, z relacją z Panem Bogiem. To jest zarówno kontynuacja jak i przygotowanie do Światowych Dni Młodzieży – mówi ks. Dziedzic.
Wydarzenie ubogacają koncerty i świadectwa. Młodzież docenia możliwość takiego spotkania.
– To jest ważne, by młodzież miła taką przestrzeń gdzie może się spotkać, gdzie można im przybliżyć Boga, Kościół. […] Można tu poznać wielu ciekawych ludzi, można się pobawić na koncertach wśród innych katolików…
– To jest szansa, by młodzi zobaczyli, że są w parafiach, że są radośni, są wierzący, że śpiewają na Chwałę Pana. To jest piękne. To jest takie doświadczenie wspólnotowe. Ważne jest to, żeby oni się zobaczyli i policzyli, że nie są jacyś dziwaczni ze swoją wiarą w Chrystusa i ze swoim zaangażowaniem w Kościół – mówi biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej bp Jacek Grzybowski.
W programie zlotu młodzieży w Legionowie były m.in. koncerty „Wyrwanych z Niewoli” i zespołu „Siewcy Lednicy”.
Liturgii Słowa przewodniczyli: ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej bp Romuald Kamiński oraz biskup pomocniczy diecezji bp Jacek Grzybowski.
Poniżej cała homilia biskupa Jacka Grzybowskiego:
Ten czas był owocny, jeśli choć trochę umocnił naszą wiarę – mówił do młodych bp Romuald Kamiński:
K.J.