Ministrowie spraw zagranicznych unijnych krajów za sankcjami wobec Rosji w związku z aresztowaniem opozycjonisty Aleksieja Nawalnego i decyzją o zesłaniu do kolonii karnej. Szefowie dyplomacji 27 krajów na spotkaniu w Brukseli dali zielone światło dla stworzenia listy osób, które zostaną objęte sankcjami. Chodzi o zakaz wjazdu do Unii i zablokowane aktywa w Europie.

Zgoda polityczna unijnych ministrów spraw zagranicznych dla nałożenia kolejnych sankcji na Rosję była spodziewana. Jeden z unijnych dyplomatów w rozmowie z brukselską korespondentką Beatą Płomecką podkreślał przed spotkaniem, że restrykcje są przesądzone. W tym celu wykorzystane zostaną zatwierdzone niedawno przepisy pozwalające na nakładanie sankcji za łamania praw człowieka.

Otwarte pozostaje pytanie czy na czarnej liście znajdą się oligarchowie wspierający reżim Władimira Putina. Co jakiś czas pojawiają się apele w tej sprawie. Jednak unijne przepisy dotyczące restrykcji za łamanie praw człowieka nie obejmują przypadków korupcji, w przeciwieństwie do amerykańskiej ustawy Magnickiego, na której były wzorowane.

W nieoficjalnych rozmowach brukselska korespondentka Polskiego Radia usłyszała, że wśród osób, na które mogą być nałożone sankcje, wymienia się szefa rosyjskiej Gwardii Narodowej, prokuratora generalnego i szefa służby więziennej.

Lista sankcyjna ma być gotowa w przyszłym miesiącu, jeszcze przed szczytem z udziałem europejskich przywódców, planowanym na koniec marca. Relacje z Rosją będą wtedy jednym z tematów spotkania.

IAR