Minęło 30 lat od skandalicznego wyroku w sprawie zabójstwa Grzegorza Przemyka
Maturzysta został zatrzymany przez milicję 12 maja 1983 roku na Placu Zamkowym w Warszawie. Następnie pobity przez trzech funkcjonariuszy w pobliskim komisariacie MO przy ul. Jezuickiej. Po dwóch dniach zmarł w szpitalu w wyniku ciężkich urazów jamy brzusznej. 3o lat temu, 16 lipca 1984 roku sąd uwolnił od zarzutów milicjantów.
Skazani zostali dwaj niewinni sanitariusze oraz lekarka – za rzekomy brak udzielenia poszkodowanemu pomocy. – O tym kłamstwie należy głośno przypominać – mówi prof. Jan Żaryn z Instytutu Pamięci Narodowej.
16.07. Zaryn1
Ten haniebny wyrok sprzed 30 lat jasno pokazuje stan moralności ówczesnych władz
16.07. Zaryn2
Pobicie Grzegorza Przemyka było odwetem komunistycznej władzy na matce chłopca – Barbarze Sadowskiej zaangażowanej w działalność opozycyjną. IPN prowadził osobne śledztwo dotyczące odpowiedzialności za działania władz PRL w tej sprawie. Śledztwo zostało jednak ostatecznie umorzone. W 2010 roku Sąd Najwyższy uznał, że doszło do przedawnienia karalności czynów będących przedmiotem postępowania.
fot. Mateusz Opasiński, lic. CC