Mazowsze pomaga Chorwacji. Marszałek Adam Struzik spotkał się on-line z Ambasadorem Republiki Chorwacji w Polsce Tomislavem Vidoševićem oraz Żupanem Żupanii Sisacko-Moslawińskiej Ivo Žinićem. Rozmawiali oni o pomocy Chorwatom po trzęsieniu ziemi, które nawiedziło okolice Petrinji 29 grudnia ubiegłego roku.
Wskutek kataklizmu zginęło 7 osób, rannych zostało co najmniej 26. Do tej pory zgłoszono 35 tys. uszkodzonych domów. Mapa geodezyjna tego terenu została zmieniona: miasta Petrinja i Sisak przesunęły się o 86 cm.
Zarząd województwa mazowieckiego zdecydował się wesprzeć poszkodowany region. Na realizację projektu pomocowego przeznaczono 1 mln zł. Marszałek Adam Struzik powiedział, że po analizie możliwości prawnych wybrano drogę współpracy polskiego i chorwackiego Czerwonego Krzyża.
– To jest zgodne z naszym systemem prawnym, który umożliwia wykorzystanie środków publicznych z naszego budżetu na wsparcie dotkniętej trzęsieniem ziemi Żupanii Sisacko-Moslawińskiej. To przejaw solidarności z naszymi bardzo bliskimi we współpracy samorządowcami Republiki Chorwacji, z którymi samorządy województw polskich od dawna mają bardzo dobrą współpracę – mówił marszałek województwa mazowieckiego.
Na terenach najbardziej poszkodowanych przez trzęsienie ziemi natychmiastowej pomocy humanitarnej wymaga ok. 50 tys. osób. Zadania realizowane przy wsparciu Mazowsza to oczyszczenie studni zanieczyszczonych w trakcie kataklizmu oraz zakup pojazdów m.in. do dystrybucji żywności i artykułów gospodarstwa domowego.
Jak dodał Adam Struzik, ta pomoc to przejaw solidarności europejskiej.
– W trudnych chwilach powinniśmy po prostu pomagać sobie. My też jako region doznajemy pomocy ze strony np. landów niemieckich. To ostatnio miało miejsce ze strony Brandenburgii, która przyniosła nam pomoc w sytuacji walki z COVID-19 – powiedział.
Wartość szkód spowodowanych trzęsieniem ziemi, w kontekście infrastruktury transportowej, elektrycznej i wodnej, jest wstępnie szacowana na 470 mln kun, czyli około 287 mln zł. Według najnowszych analiz potrzeba 10–20 lat, by naprawić wszystkie zniszczenia.
Agata Pniewska/mazovia.pl