Mieszkańcy oddali hołd Powstańcom na terenie parku generała Gustawa Orlicz – Dreszera. Uroczystości odbywały się przy pomniku Mokotów Walczący 1944. Po złożenia kwiatów przez oficjalne delegacje, rozpoczął się Marsz Mokotowa, stanowiący wyraz pamięci o walkach, które miały miejsce w tej części miasta.
Wśród uczestników był obecny Jan Ebert, pseudonim „Strzelec Ryś”, który wspominał wydarzenia sprzed 80 lat:
W marszu brali udział również liczni rekonstruktorzy, którzy prezentowali stroje i wyposażenie uczestników walk. Jak przyznał Antoni Kosowski, to dla niego ważny element kultywowania pamięci o polskich bohaterach.
– Jesteśmy z Berlińskiej Grupy Rekonstrukcji, kontynuujemy tradycje Armii Krajowej. Inicjatywa powstała dzięki Światowemu Związkowi Żołnierzy AK, z okręgu warszawskiego. Dziś jesteśmy ubrani w typowe stroje uczestników powstania. Mamy kolegę w ubraniu cywilnym z epoki, inny z członków grupy ma na sobie ubranie wojskowe robocze, inny nosi zdobyty mundur niemiecki, a ja noszę polski mundur polowy. Nie powinno to dziwić, ponieważ wielu żołnierzy po wojnie 1939 roku ukrywało mundury, które później zakładali ruszając do walki w 1944 roku. Był też trend szycia mundurów na wzór tych noszonych przez polskie wojsko. Noszę też niemiecki hełm, na którym mam biało-czerwoną opaskę – powiedział rekonstruktor.
Jak przyznał, podczas zmagań z niemieckim okupantem brakowało broni, natomiast ta, którą posiadali powstańcy była bardzo różnorodna.
– Mówimy tu zarówno o zdobycznej broni niemieckiej jak i rodzimych konstrukcjach, które powstawały w warunkach konspiracyjnych, takich jak na przykład pistolet maszynowy „Błyskawica” czy granaty określane jako „Filipinki”. W arsenale powstańczym pojawiały się też brytyjskie Steny, zrzucone wcześniej w zasobnikach – dodał Antoni Kosowski.
O powody uczestnictwa i znaczenie daty 1 sierpnia, uczestników Marszu Mokotowa, zapytał reporter Radia Warszawa, Artur Chmielewski:
Dziś o godzinie 17:00 w całej Warszawie tradycyjnie zabrzmiały syreny, upamiętniając w ten sposób wybuch zrywu.
Tekst i zdjęcia Artur Chmielewski