Litwa upamiętnia ofiary sowieckiej agresji pod wieżą telewizyjną w Wilnie
W nocy z 12 na 13 stycznia 1991 roku pod wileńską wieżą telewizyjną radzieccy żołnierze dokonali szturmu na Litwinów, którzy wyszli na ulice, aby bronić niepodległości swego państwa.
Wydarzenia styczniowe były następstwem ogłoszenia przez Litwę niepodległości w marcu 1990 roku. Moskwa, nie mogąc się z tym pogodzić i chcąc zatrzymać rozpad Związku Radzieckiego, wprowadziła na wileńskie ulice czołgi.
Żołnierze radzieccy w styczniu zaczęli zajmować obiekty strategiczne, takie jak Dom Prasy, gdzie mieściły się redakcje litewskich gazet oraz gmach radia i telewizji.
„Tutaj w radiu każdy z nas uświadamiał, że my będziemy kolejni, gdzie będą próbowali wtargnąć żołnierze. Poruszenie ogromne, wszyscy panikowali. Nie mogłam w to uwierzyć” – opowiada uczestniczka tamtych wydarzeń, dziennikarka litewskiego radia LRT Renata Dunajewska.
W gmachu telewizji do ostatniej chwili było bronione wejście do studia, z którego nadawany był program. Koło parlamentu powstały barykady. Tłum ludzi zebrał się też przy wieży telewizyjnej, gdzie pod kołami radzieckich czołgów zginęło 14 osób, a kilkaset zostało rannych. Renata Dunajewska zwraca uwagę, że w wydarzeniach styczniowych aktywnie brali też udział Polacy mieszkający na Litwie.
– Większość ludzi czuła swój obowiązek, że trzeba pomóc innym. Nikt nie pytał, czy jesteś Litwinem, czy Polakiem. Przywozisz kanapki, oddajesz ludziom i wracasz do domu, aby znów coś przyszykować i zrobić – mówi dziennikarka.
Na pamiątkę tamtych wydarzeń Litwa obchodzi dziś Dzień Obrońców Wolności. Jeszcze wczoraj wieczorem rozpalone zostały ogniska pamięci. Dziś od rana oddawany jest hołd tym, którzy zginęli.
W ciągu dnia odbędą się również okolicznościowe akademie i koncerty. Wieczorem zostanie odprawiona uroczysta Msza święta w Bazylice Archikatedralnej w Wilnie.
IAR