Rozpoczyna się sezon grzybowy. Lekarze i leśnicy przestrzegają przed zbieraniem grzybów trujących.

Pod dębami, brzozami czy modrzewiami mogą ukrywać się podgrzybki, koźlarze i borowiki. W sosnowym lesie znajdziemy maślaki. Spacerując po leśnym poszyciu musimy pamiętać, że możemy natknąć się także na grzyby, które nie nadają się do spożycia. Konsekwencje zjedzenia muchomora mogą być tragiczne.

Mówi specjalista medycyny rodzinnej dr Joanna Jonek-Lewandowska.

– Po zjedzeniu trującego grzyba obserwujemy objawy zatrucia pokarmowego. Te objawy mogą się pojawić i zwykle pojawiają się nie wcześniej niż po 2 godzinach od spożycia. Proszę jednak pamiętać, że średnio jest to ok. 12 godzin, a nawet dopiero po upływie od 2 do 6 dni. Są to objawy początkowo z układu pokarmowego, a mianowicie wymioty, biegunka. Są również takie bardzo mało specyficzne objawy, takie jak zaczerwienienie twarzy, zaburzenia świadomości czy uczucia gorąca.

Doktor przyznała, że często trudno jest powiązać swoje zatrucie z faktem zjedzenia grzyba. Wskazała jednak, co należy robić, gdy mamy podejrzenie takiego zatrucia.

– Najistotniejsze jest usunięcie resztek grzybów z przewodu pokarmowego. Doraźnie po prostu przez prowokowanie wymiotów. Tutaj poleca się nawet wypicie pół szklanki wody z łyżeczką soli. Najskuteczniejsze jest to w krótkim czasie po zjedzeniu grzybów, ale pamiętajmy, że tego typu postępowanie jest przeciwwskazane u osób z zaburzeniami świadomości. W szpitalu, na izbie przyjęć wykonuje się w takim przypadku płukanie żołądka. Ważne jest również, aby – jeśli to możliwe – zabezpieczyć próbkę zjedzonego grzyba – dodaje dr Joanna Jonek-Lewandowska.

Doktor podkreśla, że grzybów nie powinno się podawać dzieciom. Jedynymi, które mogą bezpiecznie spożywać, są pieczarki.

Karolina Stachacz-Bartosik